Cichy Fragles

skocz do treści

Wykop -> Zakop

Dodane: 18 marca 2010, w kategorii: Net

Krótka historia Wykopu:

  • Pierwszy rok istnienia – 10 linków dziennie na głównej, z tego 7-8 godnych uwagi;
  • Drugi rok – kilkanaście linków dziennie, nadal 7-8 godnych uwagi;
  • Trzeci rok – 20 linków dziennie, 4-5 godnych uwagi;
  • Czwarty rok – 30 linków dziennie, 2-3 godne uwagi;
  • Piąty rok – jak dotąd nadal 30 linków dziennie, ale godnych uwagi 1-2, a i to nie zawsze.

I na tym chyba lepiej poprzestanę. Dłuuugo (za długo) trzymałem to w czytniku, bo mimo wszystko ciągle się czasem pojawiały prawdziwe perełki – ale obecnie ich odsetek jest już o wiele za mały, żeby się opłacało tracić czas na grzebanie w coraz większym śmietniku. Szkoda, bo jak wspomnę początki, to łezka się w oku kręci, ale nadziei na poprawę już dawno nie widać.

Smutny paradoks Web 2.0 – na dłuższą metę nic skuteczniej nie niszczy społeczności, niż sukces komercyjny. Większa popularność => więcej hołoty => spadek poziomu => odejście porządnych ludzi => śmietnik. Przykładów – od Basha do Naszej Klasy – nie brakuje. Tylko Wikipedia podąża w przeciwnym kierunku, ale to oczywiście wyjątek potwierdzający regułę. No i Jogger na szczęście się trzyma – aż trudno uwierzyć, jak skutecznym zabezpieczeniem przed hołotą jest konieczność zainstalowania Jabbera. Niby drobiazg, a jednak wystarczy, żeby blogów poniżej pewnego poziomu praktycznie tu nie było.

Wracając do Wykopu – mimo wszystko wciąż mógłby być z niego pożytek, gdyby ktoś przesiewał ten śmietnik i przepuszczał tylko te nieliczne strony prezentujące jakiś poziom. Niestety takiej moderacji tam nie ma i raczej nigdy nie będzie, a nie istnieją jeszcze boty tak inteligentne, żeby odróżniały perełkę od śmiecia. Ba, wśród użytkowników Wykopu większość tego nie potrafi, więc czego wymagać od botów. Ale gdyby znalazł się ktoś rozumny i z odpowiednią ilością wolnego czasu, ręcznie oddzielał ziarno od plew i prezentował na blogu, to wróżę takiemu blogowi sporą popularność. Sam czasu i ochoty na to nie mam, ale może ktoś podchwyci pomysł i go zrealizuje? Jeśli się taki znajdzie, może liczyć u mnie na darmową reklamę;-).


Komentarze

Podobne wpisy