Rozmawiają dwie koleżanki:
– Czemu jesteś taka smutna?
– A wiesz, poznałam wczoraj czarującego, przystojnego faceta, poszliśmy do niego i przeżyłam parę godzin wspaniałego, dzikiego seksu…
– No to chyba powinnaś się cieszyć, a nie smucić?
– No tak, ale potem wróciłam do domu i mąż mnie po staremu przeleciał.
Co tu dużo mówić – cztery dni po zakończeniu mundialu oglądanie meczu Wisły dostarczyło mi wrażeń zupełnie jak w powyższym dowcipie. Ale przynajmniej wuwuzeli wreszcie nie było – zawsze to jakieś pocieszenie.