Stwierdziłem ostatnio, że przez sześć lat z kawałkiem, odkąd mam obecny komputer, wymieniłem w nim, w kolejności z grubsza chronologicznej:
- RAM
- zasilacz
- głośniki
- dysk
- monitor
- kartę graficzną
- system operacyjny
- mysz
- stację DVD
- klawiaturę
I tu się pojawia problem filozoficzny: czy można uważać, że to ciągle ten sam komputer co na początku, czy już raczej inny?
Komentarze
Póki mobo i obudowę masz takie same, to nie jest aż tak źle :F.
System operacyjny najważniejszy, bo to sfera duchowa, reszta to sprawy doczesne „cielesne” – nie ma się co interesować ;)
Też mnie to zawsze zastanawia. Doszedłem do wniosku, że jakby zamienić wszystko na raz, to wtedy to jest inny komputer. Powoli – nie :D
Jeśli wystarczy ta sama obudowa, to ja ciągle mam zestaw „Extra Duron 700” ;]
Wyznacznikiem powinien być tutaj jedyny słuszny Microsoft, który respektuje licencję OEM aż do wymiany płyty głównej. Więc Ty ciągle używasz starego komputera, tyle, że z przeszczepami.
z tego co mi wiadomo, to nie tylko do wymiany płyty głównej. zdarzają się przypadki kiedy po wymianie innych elementów aktywacja przestaje działać
Procesor i płyta te same (no i obudowa), więc to i wciąż ten ten sam komp, tylko inny:P
Mnie już tylko obudowa została z oryginału, wszystkie inne komponenty zostały wymienione… 2 razy :)
Ja wymieniłem już wszystko, poza stacją dyskietek… która i tak jest odłączona. Dwa lata temu zadawałem sobie to samo pytanie.
Komputer jest ten sam, jak ma
a) tę samą obudowę
b) te same komponenty
c) ten sam kurz
Przy czym wystarczy spełnienie dwóch z trzech warunków wystarczy do uznania komputera za ‚ten sam’.
@pim
A jeśli stopniowo wymienisz wszystkie części, a potem z tych starych złożysz z powrotem pierwotny komputer, to co wtedy – masz dwa „te same”?
@m3t0
Ojejku, nawet nie wiedziałem, że wycierając kompa z kurzu odbieram mu kawałek tożsamości. Całe szczęście, że nie robiłem tego zbyt często;-).
no dobrą sprawę, to o tym, czy jest to „ten sam” komputer decyduje nawet nie tyle dysk systemowy, co raczej nazwa sieciowa maszyny. Przy czym może zmieniać się jego funkcja w sieci. Czasy są inne, dyskietki już dawno zostały zastąpione przez załączniki w e-mail, więc samo pojęcie „tego samego komputera” należy IMHO zmienić.
Atari’s dead. Get over it. ;p
ATW: Jeśli ze starych komponentów, użytych kiedyś-tam do skonstruowania komputera, który nadal jest w użyciu zmontuje się na nowo działającą maszynę – będzie to nowy komputer, o ile nie przywróci się mu tożsamości odnowionego systemu komputerowego.
@Eduarten: o nie Atari is not dead! (co też będziemy w ten weekend udowadniać http://sillyventure.pl/) :)