Przeklikałem się przez fafnaście serwisów informacyjnych od CNN i BBC, przez New York Times czy Le Monde, po The Economist – wszystkie bez wyjątku konsekwentnie donoszą o wydarzeniach w Egipcie na stronie głównej, zwykle na samym początku.
Przeklikałem się przez fafnaście polskich portali, stron gazet i telewizji – Egipt na froncie już tylko na Interii, a TVN24 i Rzeczpospolita łaskawie wspominają o nim gdzieś tam daleko na dole strony.
Ale co ja się czepiam – przecież polscy turyści, najważniejsze osoby dramatu, już w większości powracali do kraju, więc czym tu się interesować?
Komentarze
Polactwo woli czytać o Kubicy.
Tak, o tej Tragedii Narodowej też miałem coś wspomnieć, ale stwierdziłem, że może lepiej nie ryzykować pozwu o obrazę uczuć religijnych.
Racja, bo zupełnie inaczej by to wyglądało (pewnie niemal cisza), jakby to nie Robert a Jakub był głównym poszkodowanym…
A po co w kółko trąbić o Egipcie? To stało się nudne, więc media potrzebowały czegoś nowego :)
Zwłaszcza, że sytuacja się nie zmieniła o jotę, Mubarak dalej przy władzy, protestujący dalej się biją z policją, itd… just another day in the office.
Sytuacja Kubicy, w przeciwieństwie do sytuacji Egiptu, ulega jednak dość szybkim zmianom.
Co oczywiście nie znaczy, że popieram takie priorytety. Zresztą media nie podejmują wielu ważkich tematów, o „pakcie konkurencyjności” [jak babcię kocham, twórca tego określenia powinien dostać honorowe członkostwo u Pythonów] chociażby wspominając tylko półgębkiem.