- być może istnieją, ale nikt nigdy nie zdołał tego udowodnić;
- mogą wszystko lub prawie wszystko;
- ze swojej wszechmocy korzystają jednak bardzo oszczędnie, starają się wręcz unikać jej używania;
- jeśli już podejmą jakieś działania, to zwykle tak doskonale się kamuflują, że efekty tych działań są nieodróżnialne od wydarzeń losowych;
- nigdy nie popełniają błędów – nawet jeśli jakiś ich czyn wygląda na błędny lub bezsensowny, to tak naprawdę stoi za nim jakiś głębszy zamysł;
- o co im koniec końców tak naprawdę chodzi, w sumie nie wiadomo – są przecież tak potężni, że każdy cel, jaki im się przypisuje, dawno by już osiągnęli, gdyby chcieli;
- absolutnie dowolne wydarzenie można wytłumaczyć ich interwencją;
- z niewiadomego powodu (może z nudów?) uwielbiają komplikować sobie życie, dążąc do celu maksymalnie krętymi drogami, zamiast po prostu korzystać ze swoich możliwości bez zahamowań;
- są całkowicie bezczynni w kwestiach, zdawałoby się, fundamentalnych: bogowie nie wydają się przejmować faktem, że większość ludzkości wyznaje niewłaściwą religię, spiskowcom ani trochę nie przeszkadza, że ich niecne działania są demaskowane jak sieć długa i szeroka;
- generalnie zresztą nie sposób trafić za ich logiką: bogom zdarza się czynić cuda w tak błahym celu jak uratowanie świętego obrazka z pożaru, a nie kiwać palcem w obliczu ludobójstwa; spiskowcy potrafią z gigantycznym nakładem sił i środków sfingować atak terrorystyczny przed setką kamer, ale zawieźć po cichu trochę broni masowego rażenia do Iraku jakoś już im się nie chce;
- przy analizie opowieści o nich wskazane jest zawieszenie krytycyzmu, a najlepiej w ogóle logicznego myślenia – racjonalne podejście jest bowiem przez miłośników tych opowieści traktowane jako wyjątkowy nietakt i despekt;
- argument ultymatywny w dyskusjach na ich temat, to nieodmiennie: „nie udowodnisz, że tak nie jest!”
Widzi ktoś jeszcze jakieś zbieżności?