…ale i tak gratulacje:-).
(Stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej nie daje tak wielkich uprawnień, żeby określenie „prezydent Europy” traktować serio, więc do końca miałem nadzieję raczej na stanowisko przedstawiciela do spraw zagranicznych dla Sikorskiego, co w obecnej sytuacji bardziej by się nam przydało – polityka to jednak sztuka kompromisów i osiągania tego co możliwe, a przepchnięcie Sikorskiego chyba możliwe nie było, więc czepiać się nie będę.)