Cichy Fragles

skocz do treści

Magia liczb

Dodane: 6 września 2015, w kategorii: Przemyślenia

Wyobraźmy sobie, że do miasta liczącego niecałe dwadzieścia tysięcy mieszkańców (takie na przykład Myślenice czy Brzesko) ma przyjechać jeden cudzoziemiec – i ta wiadomość wywołuje ogólną histerię, apokaliptyczne prognozy i falę bluzgów w kierunku potencjalnego przybysza, który niewątpliwie okaże się terrorystą, gwałcicielem, mordercą i złodziejem, albo przynajmniej zabierze komuś pracę, czego nasze biedne miasteczko może nie przetrzymać…

Każdy przyzna, że stosownym komentarzem do takiej sytuacji musiałoby być popukanie się w czoło. Ale pomnóżmy obie ww. liczby przez dwa tysiące – i ludzie wariują.

A wariują tak, że brak mi słów – szambo w komentarzach na portalach i Facebooku przebiło w ostatnich dniach wszystkie znane mi dotąd poziomy, i to z ogromną przewagą. Izrael po którejkolwiek awanturze z Palestyńczykami, czy nawet Putin po zaatakowaniu Ukrainy, nie zebrał bodaj dziesiątej części tych bluzgów, co Allahowi ducha winni uchodźcy – nawet ilościowo, o jakości nie mówiąc. W kraju, gdzie imigracji nie ma prawie żadnej, a muzułmanów około promila – głównie Tatarów, żyjących tu od średniowiecza. Jeśli ktoś mi teraz powie, że w Polsce nie ma ksenofobii, zabiję śmiechem.

Tym bardziej więc mnie rozbawił (chociaż to dość gorzki śmiech) dzisiejszy apel papieża, by każda parafia przyjęła po jednej rodzinie uchodźców. Biorąc pod uwagę, że parafii mamy w Polsce ciut ponad dziesięć tysięcy, a średnia dzietność w Syrii wynosi 2.7, dałoby nam to prawie pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Patrząc, jak nasz arcykatolicki naród rwie się do przyjęcia dwóch, nie mogę się wprost doczekać reakcji…


Komentarze

Podobne wpisy