Cichy Fragles

skocz do treści

Kozy Putina

Dodane: 20 marca 2015, w kategorii: Polityka

Każdy chyba zna stary żydowski dowcip o Mośku, który przyszedł wyżalić się rabinowi, że ma strasznie ciasny dom i nie może w nim wytrzymać z całą rodziną. Rabin kazał mu wziąć do domu kozę na dwa tygodnie, a potem oddać. Mosiek zrobił jak nakazano, przemęczył się z kozą, a jak już się jej z wielką ulgą pozbył, wkrótce przyszedł do rabina z podziękowaniami: rabbi, ten mój dom to teraz jest po prostu pałac!

W relacjach Rosji z UE obserwujemy właśnie podobne zjawisko: rok temu Europa tak się oburzyła z powodu kozy na Krymie, że już po kilku miesiącach nałożyła sankcje na jej właściciela – a właściciel, zgodnie z rabinacką mądrością, wysłał drugą do Donbasu i pozwolił jej hasać do woli, potem zaczął straszyć dorzuceniem kolejnych… I jak już ciężko było wytrzymać, zgodził się ją uspokoić, a Europa poczuła z tego powodu taką ulgę, że gotowa jest mu już odpuścić sankcje. Stanowisko Merkel, że sankcje można zdjąć dopiero gdy koza pozostanie jakiś czas grzeczna, zaczęło wręcz uchodzić za przykład stanowczości; pogląd, że kozy trzeba się pozbyć, zakrawa już na skrajny radykalizm, a do tej z Krymu wszyscy tak się zdążyli przyzwyczaić, że nawet jej nie zauważają. Jakże tu nie docenić mądrości rabina?

I jakże tu się nie zastanawiać, gdzie i kiedy Putin wypuści kolejną kozę?


Komentarze

Podobne wpisy