To jest już koniec, nie ma już nic. Porażka Lecha z FC Brugge oznacza, że po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat nasze zespoły w komplecie poodpadały z pucharów już w rundach eliminacyjnych, zanim europejska czołówka w ogóle zaczęła grać. Nic nam po reformie Platiniego – upadliśmy tak nisko, że już nawet do dolnej strefy stanów średnich nie możemy się zaliczać. I nie ma już absolutnie żadnego kraju w Europie i okolicach, który by marnował swój futbolowy potencjał choćby porównywalnie z nami – skoro nawet Węgry wreszcie się dorobiły klubu w Lidze Mistrzów (Debreczyn, w przeciwieństwie do Wisły, jakoś potrafił pokonać Levadię Tallin), to z góry możemy patrzeć już tylko na Kazachstan i kilka malutkich państewek. A i to już pewnie niedługo, jak tak dalej pójdzie.
Gdyby nie Euro 2012, doprawdy nie widziałbym żadnych przeciwwskazań dla wprowadzenia komisarza do PZPN – skoro i tak nasze kluby nie są w stanie wejść choćby do pierwszej rundy, to co nam zaszkodzi dyskwalifikacja?
Komentarze
To chyba Błoński na blogu napisał, że w gronie państw, które nie mają już żadnego klubu w europejskich pucharach jest m.in. Szwecja, Norwegia, Irlandia czy Słowacja więc nie jest tak źle;), inna sprawa, że te państwa w sumie nie mają tyle ludności co Polska:(
No dno, kompromitacja, cóż więcej można powiedzieć…