Blogerzy donoszą jeden przez drugiego, że wyszła alfa Opery 10. Jakie zmiany w porównaniu z dziewiątką? Cóż, dla większości kwestią absolutnie najważniejszą, wymienianą na pierwszym miejscu albo i już w tytule, jest zaliczenie testu Acid3. A interfejs, funkcjonalności, wydajność, obsługa tego i owego? Panie, kogo to obchodzi – ważne, że Acid pokazuje magiczne 100/100, bo przecież podstawowym zadaniem przeglądarki internetowej i głównym wyznacznikiem jej jakości jest przechodzenie wyrafinowanych testów. Przeglądanie stron to już kwestia drugorzędna.
Nie żebym miał cokolwiek przeciw Acidowi czy standardom W3C. Wręcz przeciwnie, doskonale rozumiem potrzebę standaryzacji – jak chyba każdy, kto musiał „poprawiać” prawidłowo napisaną stronę, żeby się nie rozsypywała w IE. Drażni mnie natomiast ludzka skłonność do popadania w skrajności i przerabiania wszystkiego na fetysze (vide wszechobecne znaczki „XHTML valid”, tak jakby to był jakiś znak jakości albo deklaracja światopoglądowa). Może to i fajnie, że Opera przechodzi Acid3, ale dla 99% webdeveloperów (że nie wspomnę o 99.999% użytkowników) nie wynika z tego praktycznie nic. Szczęśliwie nie żyjemy już w czasach, kiedy każda przeglądarka interpretowała kod po swojemu i przejście Acid2 faktycznie coś mówiło o jakości silnika – dziś wszystkie przeglądarki (z IEdnym wyjątkIEm) radzą sobie z renderowaniem stron tak dobrze, że layout trzymający się kupy w FF na pewno będzie się też idealnie lub prawie idealnie trzymać w Operze (i vice versa). Przejście Acid3 może więc i coś mówi o zgodności ze standardami, ale głównie na poziomie szczegółów, którymi generalnie nie ma się co podniecać.
Żeby nie być gołosłownym – w swojej dotychczasowej karierze wystrugałem tak z trzydzieści sajtów, pracując pod FF1.5 (wynik w Acid3: 40/100) i na koniec sprawdzając wygląd w Operze 8 (60/100), z czasem oczywiście przeszedłem na FF2 (53/100) i Operę 9 (85/100), a dodatkowo doszło jeszcze Safari 3 (75/100). Przypadków, kiedy skończony pod FF layout wymagał jakichś poprawek pod innymi przeglądarkami (IE oczywiście nie liczę), pamiętam 4-5, z czego bodaj jeden wymagał jakichś przeróbek zajmujących więcej niż pięć minut. Skoro 45 punktów różnicy tak mało znaczy, to i te dodatkowe 15 zdobyte przez nową Operę trudno uznać za jakąś sensację. Tym bardziej, że nie wiadomo, czy to rzeczywiście efekt perfekcjonizmu programistów Opery, czy tylko poprawienia paru drobiazgów w kodzie pod kątem przechodzenia testu.
Komentarze
Bo blogują webdeveloperzy? Gdyby blogowali spece od GUI, pisaliby o GUI. Gdyby pisali spece od optymalizacji oprogramowani, pisaliby o wydajności. Czego tu nie rozumiesz? Każdy pisze o tym, na czym się zna. Czy 100/100 jest ważne? Jest, bo oznacza rozwój. Bo oznacza, że kolejne przeglądarki również będą chciały do tej setki dobrnąć.
Dla nas (nas – developerów) to jest ważne i dlatego o tym piszemy. Gdy Opera i Firefox zmieniały UI też wszędzie było o tym pełno.
W czym problem?
W tym problem, że „100/100” niektórym przesłania wszystko inne. A w rzeczywistości jest to kwestia drugorzędna, nawet z naszego webdeveloperskiego punktu widzenia.
pomijam, ze Opera miala to ACID3 przechodzic juz wiecznosc i troche temu, a tymczasem Webkit bez fajerwerkow zrobil to pierwszy, a nawet znalazl w acidzie bug, ktory na potrzeby testu zostal w Operze zaimplementowany jako ficzer.
ogolnie acid3-owe szalenstwo uwazam za glupote i nadal bede uzywal firefoksa 3, bo IMO jest wygodniejszy.
Prawda, prawda.
Z tym, że umieszczanie znaczków XHTML Strict, oczywiście o niczym de facto nie informuje, ale sam wiem po sobie, że jak twórca młody, niedoświadczony to wszechobecne znaczki motywują to pisania w zgodzie ze standardami. A Acid to można o kant d… potłuc. W 100% się zgadzam.
Jeśli strona ma wyglądać mniej więcej jednakowo na IE i FF naraz to standardy i tak szlak trafi. Zresztą który tzw zwykły użytkownik będzie się zastanawiał czy strona jest w 100% zgodna ze standardami jeśli zaspokoi jego potrzeby?
Vampiur – na przyklad taki, ktory korzysta z komorki i strona mu sie tam nie rozsypuje tylko dziala ladnie, albo taki, ktroy korzysta ze screenreadera i nie musi najpierw czekac, az mu przeczyta wszystkie pozycje w menu za kazdym razem gdy chce posluchac artykulu
„pomijam, ze Opera miala to ACID3 przechodzic juz wiecznosc i troche temu, a tymczasem Webkit bez fajerwerkow zrobil to pierwszy”
1 (słownie: jeden) dzień wcześniej (i to nadal mając kłopoty z płynnością). I to w wersji niestabilnej – w ostatniej wersji stabilnej to właśnie Opera prowadzi, mając zdane 85% testów.
Dla ciekawostki dodam, że developerzy Firefoksa podobno uznali, że Acid3 to test bezwartościowy, i że nie będą dążyli do jego zdania. Choć w sumie, z ich opinią to ja się zgadzam.
Ciupak – problem polega na tym, ze jedyny dowod na to, ze Opera zdala ten test byl screenshot z ‘wersji developerskiej nie dostepnej dla innych’ – w ogolnodostepnych buildach nic nie bylo. Mamy wiec dwa warianty:
a) if (ACID_3)
b) photoshop
Sugerujesz, że ten publiczny build oszukuje?:
http://labs.opera.com/news/2008/03/28/
http://snapshot.opera.com/unix/opera_lingogi_acid3.tar.gz
Ciupak – o, w takim razie wybacz, punkt b odpada. Musialem gdzies zle doczytac
Nawiązując do tematu wpisu: dobrze, że opera osiągnęła kolejny krok milowy w swoim rozwoju, gdyż zyskamy na tym z pewnością wszyscy.
A teraz trochę bardziej OT: To mnie właśnie najbardziej śmieszy w tego typu flame’ach — zawsze znajdzie się jakiś fanboy z ‘obozu przeciwnego’ (tu – D4rky i jego Firefox), który za nic nie będzie chciał uznać wyższości konkurencyjnego produktu, nad produktem swojego wyboru. Po co więc wdawać się w takie dyskusje?
Sam używam Opery od kilku lat i jestem zadowolony z tego, że moja przeglądarka stawia na rozwój. Ba — czasami nawet o tym wspomnę, jak np. teraz, ale nie piszę za to nigdzie o tym jaki to Firefox jest okropny i w ogóle do bani (tu — analogia do posądzania developerów opery o modyfikowanie ich przeglądarki w celu osiągnięcia wyższego wyniku w teście Acid, zamiast rzeczywistego poprawiania kodu programu) bo i po co? Prawda jest taka, że nikt z nas nie jest w stanie udowodnić tego czy działo się tak naprawdę czy nie, więc po co upierać się przy przypuszczeniach których nie możemy być pewni? Może lepiej je przemilczeć?
No ale z geekiem nie pogadasz, życzę więc
udanej dyskusjiudanego flejmu, a sam znikam czym prędzej żeby mi się tu któryś z Was emacsem przez sendmail nie wkradł do systemu i nie uszkodził mojej kochanej operki ;-)EOT
„Acid Sracid”? A w tubę chcesz? ;)
Nie jestem jakimś przeciwnikiem Opery, pomimo że używam ff ale „posądzania developerów opery o modyfikowanie ich przeglądarki w celu osiągnięcia wyższego wyniku w teście Acid, zamiast rzeczywistego poprawiania kodu programu” Skąd wiesz że tak się nie stało? Blogerzy trąbią o tym na prawo i lewo i na pewno przysporzy to operze popularności. Może nawet i sam sobie ją przetestuje.
Jak w komentarzu nr XII :)
„Skąd wiesz że tak się nie stało?”
Ciekawe, czemu o to nie posądza się developerów WebKita. Ale to może dlatego, że ich szefem jest św. Steve Jobs, a Apple krytykować Nie Można, bo to już jest trolling.
Może i ci w apple też coś namieszali, wcale nie twierdze że tak nie jest;) w końcu taki test zaliczony to dobry chwyt marketingowy w czym Apple się specjalizuje.
Fakt, ludzie przesadzają z tym przechodzeniem testu, Opera przeszła go pierwsza kilka miesiecy temu, a dzisiaj jest w miare „funkcjonalna” wersja do testów, z poprawionym silnikiem renderującym, gdzieś tam za nią czy obok niej jest WebKit. Nie ważne. WAżne jest to że werja 10 w porównaniu do poprzedniczki, jest poprawiona na tyle aby zobaczyć zmiany gołym okiem. Pisząc „poprzedniczki” mam na myśli serie 9.xx a nie ostatnią 9.62, bo to nie o to chodzi, do dnia dzisijeszego b. dużo ludzi korzysta z opery 9.27.
A tak z innej beczki ale tej samej rozlewni… Macie czasami tak przy projektowaniu strony że wygląda ona inaczej pod O,Fx,IE na linuxie a ineczej w O,Fx,IE na XP/Vista? :D i nie mam na myśli tu rozmiarów tekstu, ale np. szerokość diva?