Cichy Fragles

skocz do treści

Moje blogi roku 2008

Dodane: 14 lutego 2009, w kategorii: Net

Onet ogłosił wyniki konkursu na blog roku 2008 i po raz kolejny poza jednym czy dwoma wyjątkami nagrody przypadły blogom co najwyżej przeciętnym, a w paru przypadkach po prostu słabym – ze szczególnym uwzględnieniem głównej nagrody, którą dostał łzawy blog nastolatki prezentujący poziom szkolnych wypracowań. Znając laureatów trzech poprzednich edycji, nie powinienem się dziwić – na kilkadziesiąt dotychczas nagrodzonych blogów uzbierałoby się może dziesięć, które rzeczywiście na to zasługiwały – ale można było oczekiwać chociaż jakiegoś postępu, a tego wciąż nie widać.

Cóż, przynajmniej sprowokowało mnie to do przemyśleń, kto faktycznie zasłużył w zeszłym roku na wyróżnienie. Oto efekty tych przemyśleń:

W kategorii „humor” moją metaforyczną statuetkę otrzymują Kartonki za absurdalno-geekowsko-złośliwy humor w najlepszym wydaniu i świetne rysunki.

W kategorii „kultura” numer jeden to Cuda świata – blog o klasycznej sztuce i architekturze na najwyższym poziomie.

W kategorii „nauka” wygrywa Cytadela, wbrew tytułowi nie traktująca o architekturze ani strategii wojennej, lecz o fizyce, astronomii i kosmologii. Autor twierdzi, że jest tylko amatorem w tych sprawach, ale trudno w to uwierzyć;-).

W kategorii „net” nagroda niestety „pośmiertna”, bo blog net to miesiąc temu zakończył działalność (choć zastrzegł, że może kiedyś wróci). Ale zanim ją zakończył, pisał genialnie.

W kategorii „polityka”, skoro miniony rok był rokiem wyborów prezydenckich w USA, nie mógł wygrać nikt inny niż Biały Domek, który trzymał rękę na pulsie od pierwszego dnia kampanii prawyborczej do ostatniego zliczonego głosu w listopadzie.

Wreszcie w kategorii „świat” klasą sam dla siebie był blog pt. Konrad jest w Rwandzie. Co prawda działał na pełnych obrotach tylko przez parę miesięcy, ale jakością tych obrotów zwalał z nóg – dość wspomnieć chociażby wybitny tekst o ludobójstwie, bez żadnej przesady godny Kapuścińskiego. Do dziś nie mogę uwierzyć, że autor po powrocie do Polski wylądował na bezrobociu – może rynek pracy dla reporterów nie jest u nas wielki, ale żeby takie pióro pozostało zupełnie niezauważone? Jak dla mnie skandal.

A spośród blogów niemieszczących się w żadnej z ww. kategorii na najwyższy laur zasłużył Wojciech Orliński, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać ani rekomendować.

Niestety, nie przewidziałem żadnych skuterów ani innych nagród dla laureatów, ale jeśli któregoś spotkam w realu, to na pewno piwo (albo inny napój) postawię;-).


Komentarze

Podobne wpisy