Poprzedniego wprawdzie, ale jednak:
Chcecie wiedzieć, co ja myślę? Spytajcie Jarosława Kaczyńskiego.
członek PiS-u na kongresie
Piękne słowa, które powinny chyba stanowić życiowe motto każdego prawdziwego kaczysty. Wielka szkoda, że źródło nie podaje nazwiska geniusza, który tę wiekopomną sentencję wygłosił…
Komentarze
-1, wiarygodność źródła jak zawartość orzeszków w herbacie.
Bartini: przykro mi, ale wątpię, żeby to wymyślili.
Z powodu? Historia wymyślania wypowiedzi przez GW jest znaczna, sam kilkakrotnie się na tym przejechałem.
O jest bardzo prosty – wypowiedź dotyczyła pewnie jakiegoś pomniejszego polityka. Myślisz, że każdy z nich jest dobierany na podstawie tego co sam myśli? Oczywiście, że wybiera się raczej według zasady „BMW”.
Przyjrzyj się „karierze” Nitrasa, Nowaka, Karpiniuka albo Napieralskiego, to zobaczysz co to znaczy „BMW”.
To ma być kontrargument? Bo w obozie przeciwnika jest jeszcze gorzej? Ee.. Bartini, nie wyspałeś się…
Ej tam, dogmacik, jakoby nowoczesny człowiek MUSIAŁ mieć w każdej sprawie wyrobione zdanie pod rygorem nieważności [jego w towarzystwie], uważam za kolejny wykształciuchowski zabobon. Życie jest za krótkie, a świat zbyt złożony, żeby człowiek aktywny zawodowo nie musiał polegać na zdaniu fachowców w danej materii.
Oczywiście inna rzecz, że – nawet przy karkołomnym założeniu, że GW zrelacjonowała coś rzetelnie – politykowi wypadałoby mieć choćby w polityce własne zdanie. Ale czym, na Wszechmogące Słońce, różni się merytorycznie ów polityk od stada socjologów, tłumaczy Yeatsa, inżynierów, znanych ongiś aktorów czy lekarzy, z mocy ordynacji wyborczej decydujących demokratycznie o budżecie?
@torero
Co innego jednak polegać na zdaniu fachowców (w kwestiach związanych z ich fachem), a co innego rezygnować z samodzielnego myślenia całkowicie, jak autor cytatu.