Drogi internauto protestujący przeciwko ACTA (zakładam, że takowi stanowią znaczny odsetek czytających te słowa, biorąc pod uwagę, że od wczoraj strach lodówkę otworzyć, żeby się nie natknąć na jakiś protest). Czy jesteś w stanie bez żadnych ściągawek wskazać mi choć jeden konkretny zapis z tej umowy, przeciw któremu protestujesz? Nie żadne „bo to wprowadza CENZURĘ INTERNETU”, tylko numer artykułu i paragrafu, ewentualnie stosowny cytat wraz z komentarzem? Czy znasz choćby w zarysach polskie prawo w tej materii i potrafisz wskazać zmiany, jakie ACTA w nim wprowadzi? Czy w ogóle przyszło Ci do głowy zapoznać się z tą umową?
(Żeby nie było wykrętów – umowa jest dostępna w sieci po polsku i liczy sobie 28 stron PDF-a, z czego sporą część stanowią preambuły, definicje i inne ornamenty, a część odnosząca się stricte do internetu zajmuje niecałe dwie strony.)
Niczego nie sugeruję, choć złośliwe komentarze same mi się cisną na usta – po udzieleniu odpowiedzi na powyższe pytania każdy sam powinien wiedzieć, czy zdał ten test i w jak licznym jest towarzystwie.
Komentarze
A czy Ty lub premier Donald Tusk, popierając podpisanie Traktatu Lizbońskiego, przeczytaliście go w całości?
Ja nie miałem okazji decydować o przyjęciu tego traktatu, a Tuska sam zapytaj.
Podobnie, jak przeciwnicy ACTA o ACTA. Czegóż więc od nich chcesz, skoro’ś sam symetryczny?
Torero: 1 – Cichy: 0
Przy okazji Cichy oblał tytułowy test, co jest nawet zabawne.
Mam takie same odczucia. Co więcej zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Argumentem przeciw jest to, że ACTA MOŻE doprowadzić do cenzury internetu. Może.
Gdy przeciwnicy legalizacji narkotyków mówią, że te MOGĄ doprowadzić do poważnych uzależnień, zwolennicy mówią, że to przesada, że nuż też może być wykorzystany do zabójstwa, a nikt nie nawołuje do ich delegalizacji.
Natomiast spore wątpliwości co do intencji twórców ACTA budzi proces tworzenia.
Torero, momentami to Cię zwyczajnie lubię, ale czasem to pasjami uwielbiam.
Yay!
@torero
Przecież te protesty mają na celu zablokowanie umowy, zatem chcą decydować o jej losach, ergo czują się w tej kwestii kompetentni. A skoro tak, to znajomość zapisów, przeciw którym protestują, wydaje mi się wskazana.
@n3m0
Zdaje się, że już miałeś ze mną nie dyskutować. Zmieniłeś zdanie, czy przyszedłeś trollować?
Nie dyskutuję.
Chyba kpisz, rządzący tym światem aż tak bezczelni jeszcze nie są, żeby w takiej umowie wprost zapisać, że jej strony zobowiązują się do kontrolowania aktywności internetowej swoich obywateli. Odpowiednie ustawy przyjdą później i krok po kroku każdy internauta będzie pod nadzorem systemów wykrywających niepożądane akcje. To jakie to będą akcje będzie już zależeć od woli rządzących. Stanie się to prędzej czy później, niezależnie od tego czy ACTA zostanie 26 podpisana czy nie. Można filtrować Internet w Australii, można i u nas.
Emmm… serio? A jak chcesz położyć instalację elektryczną to łapiesz za kable i zarzucasz na linie wysokiego napięcia czy wynajmujesz elektryka? Jak mądrzejsi mówią, że to złe (a mówią), to chyba możemy im wierzyć nie znając się na prawie, prawda?
Zasadniczo możemy, czemu nie. Ale jak już się bierzemy do świętej wojny, gromkich protestów i atakowania stron, to jednak wypadałoby się wcześniej cokolwiek w temacie zorientować, tak na wszelki wypadek.
Gardłowanie za Traktatem Lizbońskim miało na celu dokładnie to samo i jakoś wtedy hurraoptymizm za podpisaniem bez przeczytania [ani wręcz hurraoptymizm bez przeczytania] nijak Tobie – ani nikomu innemu – nie przeszkadzał.
Najwyraźniej nie „jak się już bierzemy do świętej wojny, to wypada przeczytać”, tylko „jak się już bierzemy do spraw niezręcznych, to można oponentom zarzucić ignorancję”. Bo nie widziałem u Ciebie przecież rantu na internetowych zwolenników polityki gospodarczej rządu czy innych czynów Partii…
Być może, ale ja nie gardłowałem. A miałbym do tego większe prawo, niż protestujący przeciwko ACTA, bo o traktacie czytałem wystarczająco dużo, by znać jego co ważniejsze postanowienia i orientować się, o co w tym wszystkim chodzi.
Przez ponad cztery lata rządów Platformy nie było przypadku, żeby jej zwolennicy masowo atakowali niemiłe im strony, spamowali gdzie się da odezwami zachwalającymi władzę i urządzali jakieś wielkie akcje poparcia, więc nie miałem czego wyśmiewać.
Wszystkie paragrafy ze słowem „domniemany”. Oraz cały artykuł poświęcony prawu autorskiemu w środowisku cyfrowym. Zaczynając na obchodzeniu (nie)skutecznych metod zabezpieczeń, poprzez blokowanie dostępu do oprogramowania umożliwiającego obchodzenie tychże zabezpieczeń (każdy debugger).
Poza tym sztuczka jest prosta. Najpierw podpisuje się traktat, potem dostosowuje prawo i tak jak w traktacie akcesyjnym do UE nie było słowa o stawkach VAT, tak w ACTA nie ma słowa o cenzurze. Dopiero potem pan Boni lub jego następca powie, że musimy dostosować prawo do zobowiązań wynikających z ACTA i zacznie się tworzenie odpowiednich ustaw.
Sprytne. Ale nieuczciwe. Skoro już „testujesz samodzielne myślenie”, z nieczytającymi ACTA porównaj np. politykę informacyjną Partii w tej sprawie. A sam porównuj się nie do gęgaczy, ale do tych krytyków, którzy w tej sprawie mają coś do powiedzenia. No chyba że twierdzisz, że wszyscy biją pianę o nic.
A po cóż mieliby to robić? Stronami typu antykomor zajmują się już usłużne resorty siłowe.
A po cóż mieliby to jawnie robić [poza zespołami PR], skoro [poza wyjątkami typu Uważam Rze] niemal cały mainstream chodzi już na pasku Partii?
Bo czynnikiem spajającym nie jest poparcie, tylko Jarosław Kaczyński. A akcji pośrednio bądź bezpośrednio skierowanych przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu nie chce mi się nawet liczyć.
Rozdział 2, sekcja 5, artykuł 27. Włos się na głowie jeży czytając.
W kilku innych miejscach też się człowiekowi niemiło robi. Ale Ty pewnie nie masz nic przeciwko zapisom, które wprowadzają jednostronne sądy. W końcu jeśli amerykańska firma zażąda natychmiastowego zamknięcia Twojej firmy, bez prawa jakiejkolwiek obrony, nic złego się nie stanie. Przecież po fakcie będziesz mógł dochodzić swojej racji w sądzie.
@torero: „politykę informacyjną Partii w tej sprawie”? LOL, a cos robia oprocz propagandy jaki to PiS jest zly? Tak wyglada polityka informacyjna platformianego rzadu we wlasnej sprawie Rząd nie wie, kto zarządza jego stronami w internecie. A druga juz kadencja jest zbyt dlugim testem na umiejetnosc samodzielnego rzadzenia. Najpierw Sikorski na spole z brytyjskim dyplomata sklada w imieniu Polski hold berlinski i oglasza koniec idei panstwa narodowego, a pare tygodni pozniej Tusk buduje jakies osie w poprzek Europy i broni Orbana. Przeciez oni nie sa w stanie nawet rozkladu jazdy pociagow ustalic. Teraz sie przymierzaja do uroczystego otwierania autostrad przed odbiorem technicznym. „Sukces polskiej prezydencji” odtrabiony i nic sie juz nie da zrobic jak mowia ludzie Partii. To ze sa kraje, ktore nie chca podpisywac ACTA nic tu nie ma do rzeczy. A kazdy kto przeciw temu „sukcesowi” jezd gupi i tyle.
@SebaS86 i lRem
Można trochę konkretniej? Co jest w tych punktach takiego groźnego?
@torero
Są tacy? Jakoś ciężko mi ich znaleźć. Mimo najszczerszych chęci i guglania, ciągle trafiam na nic nie mówiące ogólniki lub co najwyżej na pseudoanalizy wypełnione kosmicznymi nadinterpretacjami czy wręcz zwykłymi bredniami. Czegoś konkretnego, rzetelnego i pisanego bez piany na ustach jak dotąd nie uświadczyłem – za to tekstów na poziomie „jak przyjmiemy ACTA to zamkną RedTube!!!111” od groma. I nie mam cienia złudzeń, że ich autorów stać na coś więcej.
Kurcze no, patrzę jednym okiem i jakoś nie mam siły szukać. Ale jak jutro podeślę analizę z odpowiedniej części Jagielonki, to uznasz rację? Czy doktorant prawa to jeszcze zbytnia popierdółka, żeby w ogóle uznać argumenty kogoś takiego?
Nie robi mi różnicy, czy to będzie doktorant prawa czy losowy internauta (zresztą i tak nie jestem w stanie tego zweryfikować). Dobre argumenty się obronią niezależnie od tego, kto je wypowiada.
Cichy, dlatego, że są napisane tak ogólnie. Przeczytaj jeszcze raz i zacznij myśleć jak ktoś komu zależy na dochodzeniu swoich praw. To jest tekstu umowy.
A teraz jeszcze sięgnij pamięcią z rok-dwa w poszukiwaniu ustaw, które były „robione” pod dyrektywy UE.
Poza tym dzisiaj wcisną nam ACTA a jutro patenty na oprogramowanie…
Są napisane ogólnie, bo to nie jest ustawa, tylko ramowe porozumienie, które każde państwo może przekuć na konkretne zapisy prawne po swojemu. Zresztą ogólnikowość przepisów to trochę słaby powód do takich wielkich protestów.
Zapominasz, że rządzący lubią się zasłaniać UE.
I co w związku z tym? Mamy protestować przeciw każdemu unijnemu prawu na wszelki wypadek?
A co masz zamiar czekać, aż wpisy zawierające słowa „zbieramy się” „spotkanie” „zgromadzenie” przestaną się pojawiać u znajomych na FB, twitterze lub blogu? To jest ostatni bastion. Później to będziesz mógł sobie co najwyżej ulotki roznosić na ulicy.
@Cichy: a wlasciwie w jakim celu zawierane jest to „ramowe porozumienie” i ile krajow UE je do piatku podpisze? Tutaj masz np watpliwosci Rzecznika Praw Obywatelskich Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Premiera w sprawie ACTA – 25 stycznia 2012 r. – „Obserwując nasiloną w ostatnich dniach debatę publiczną możemy stwierdzić, że żaden z organów władzy publicznej nie był w stanie udzielić w pełni jednoznacznej i precyzyjnej odpowiedzi na wątpliwości dotyczące prawnych konsekwencji podpisania i ratyfikacji umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA). Ma to tym większe znaczenie, że sygnały o niezadowoleniu co do ewentualnego wpływu wspomnianej umowy na prawa jednostki były podnoszone przez partnerów społecznych w dialogu z Radą Ministrów regularnie na przestrzeni ostatnich dwóch lat, a więc właściwi członkowie Rady Ministrów mieli czas i instrumenty, aby się do nich ustosunkować. Pomimo deklaracji Rady Ministrów o przeprowadzeniu właściwych konsultacji społecznych, można mieć uzasadnione wątpliwości co do ich zakresu oraz przebiegu.”
Wiec moze skoro zaden z organow wladzy nie byl w stanie udzielic takiej odpowiedzi, moze Ty to zrobisz?
@SebaS86
Tak, i jeszcze RedTube zamkną. Widzę, że na sensowną argumentację z Twojej strony nie mam co liczyć. Szkoda.
@tdudkowski
A co to ja jestem, przedstawiciel rządu?
To ja schowam swoje ambicje w kieszeń i zapytam się wprost, co ty na ten temat uważasz? I dla czego niemo popierasz (brak sprzeciwu to przyzwolenie) dokument, którym można się podetrzeć bez odpowiednich zmian w polskim prawodawstwie?
Do ACTA mam neutralny stosunek – ani nie popieram, ani się nie sprzeciwam (nie, brak sprzeciwu to nie jest żadne „nieme poparcie”). Jak na mój chłopski nieprawniczy rozum ta umowa nie wprowadza praktycznie niczego, czego by jeszcze w polskim prawie nie było – może oprócz możliwości delegalizacji zdejmowania DRM, co mnie akurat niespecjalnie martwi, bo ewentualny zakaz i tak byłby niemożliwy do wyegzekwowania. Niczego innego godnego uwagi się tam nie doszukałem, ani na plus, ani na minus.
Proszę: https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=explorer&chrome=true&srcid=0B_xPW83jYkJLMTEwMWU2YzEtY2Y5MS00NDYxLWIxZDgtY2M5NWJkMTUxYzgz&hl=en_US&pli=1
Analiza niezła i (w końcu!) merytoryczna, choć autor jest trochę stronniczy – zresztą już na początku daje wyraźnie do zrozumienia, że system praw autorskich mu się nie podoba, więc i trudno, żeby podobała mu się ACTA.
Z częścią zarzutów można się zgodzić, z częścią bym polemizował (np. stosowanie środków tymczasowych przez sąd „bez wysłuchania drugiej strony” nie jest niczym niezwykłym, sądy mogą bez wysłuchania podejrzanego podejmować nawet tak poważne decyzje jak areszt czy przeszukanie mieszkania), ale nawet jeśli uznać wszystkie zastrzeżenia za uzasadnione – co tu niby jeży włosy na głowie? Żaden z zarzutów nie ma zbyt dużego ciężaru gatunkowego, większość to obawy o potencjalne niekorzystne interpretacje lub o dalszą ewolucję prawa, ale nic tak poważnego, żeby z tego powodu urządzać masowe protesty. No i ani słowa o tej mitycznej cenzurze internetu.
Nawiasem mówiąc – bardzo to znamienne, że im bardziej konkretnie ktoś pisze o tej umowie, tym mniej groźnie to brzmi. Nie żebym był zaskoczony…
Co jeży włosy na głowie? Otóż dwie rzeczy. Po pierwsze fakt, że choć ACTA nie zmienia zbytnio prawa, to je cementuje w XIX wieku. Po drugie to, że to zdaje się jest mało ważny eksperyment. Jeśli się uda, to następne idzie TPP – ponoć eksport Amerykańskiego systemu patentowego na resztę świata. A to akurat byłoby ciosem śmiertelnym dla Europejskiej gospodarki (o czym politycy nie pomyślą, chyba, że nagle na lobbing zaczną łożyć małe przedsiębiorstwa).
No i przyszło mi odszczekać com chlapnął:
Powinno być Torero: 0 – Cichy: 1
A murzyn murzyna murzynem pogania.