Cichy Fragles

skocz do treści

Sprytne komentowanie

Dodane: 26 kwietnia 2009, w kategorii: Techblog

Każde dziecko, które miało do czynienia z programowaniem, dobrze wie, że komentarze w kodzie pełnią dwie funkcje: po pierwsze, oczywiście komentowanie kodu (co za niespodzianka, nie?), po drugie – „wyłączanie” kawałków kodu, których nie chcemy wykonywać, ale nie chcemy ich także kasować. Banał. Jest jednak pewna nie do końca banalna kwestia – zdarza się, że podczas pisania i testowania kodu na przemian „włączamy” i „wyłączamy” jakiś fragment, sprawdzając jego działanie oraz działanie kodu bez niego. Żaden problem, jeśli fragment jest krótki i można go zakomentować/odkomentować w dwie sekundy – ale jeśli zajmuje on, powiedzmy, kilka ekranów, a nasz edytor nie ma automatycznego usuwania znaków końca komentarza po usunięciu początku, to ciągłe latanie kursorem w te i wewte może być dość męczące. Co więcej, jeśli odkomentujemy kod, a potem coś dopiszemy i zechcemy go znowu zakomentować, to nierzadko stracimy chwilę na znalezienie miejsca, w którym fragment do zakomentowania się kończy. Niby drobiazg, ale czasem przeszkadza.

Cóż zatem począć? Na pewno wygodniej by było, gdyby początek i koniec komentarza był widoczny także po jego chwilowym usunięciu, a włączanie i wyłączanie komentarza dało się zrobić w jednym kroku, zamiast w dwóch. Niektórzy radzą sobie z tym problemem, obejmując kod klamrami i dając na początku warunek „if(0)”. Efekt niby taki sam jak przy komentarzu, no i wystarczy zmienić zero na jedynkę, żeby kod się wykonał. Nie jest to jednak ani eleganckie, ani nie odpowiada w pełni komentarzowi – raz, że „zakomentowany” w ten sposób kod musi być poprawny, żeby kompilator/interpreter się nie wywalił, a dwa, że nie widać na pierwszy rzut oka, że kod jest nieaktywny, bo kolorowanie składni pozostaje.


Kółko i krzyżyk w CSS

Dodane: 1 marca 2009, w kategorii: Techblog

Były już Lemingi w DHTML-u, był Mario w JS, był nawet Defender w favikonce, więc postanowiłem też się wykazać w tej nieco absurdalnej konkurencji i w mitycznym wolnym czasie wystrugałem Kółko i krzyżyk w CSS.

Nie jest to może osiągnięcie porównywalne z powyższymi, ale i CSS nie daje wielkich możliwości interakcji. Cała sztuczka opiera się na sprytnym wykorzystaniu hovera – każde z pustych pól zawiera w sobie planszę z układem znaczków po kolejnym ruchu, gdzie znowu każde z pustych pól zawiera planszę itd. a najechanie na pole powoduje pokazanie tej planszy, która dzięki odpowiednim stylom zasłania poprzednią. Chyba nie muszę dodawać, w jakIEj przeglądarce to nie działa;-).

Jak nietrudno policzyć, nawet w tak prostej gierce liczba węzłów w drzewie wynosi 1 + 9 + (9*8) + (9*8*7) + (9*8*7*6) + … = cholernie dużo. Dlatego właśnie krzyżykami gra komputer, co pozwoliło zmniejszyć liczbę kombinacji do niecałej setki. To oczywiście i tak było zbyt wiele, żeby kodować to ręcznie, ale tę czarną robotę odwalił już za mnie prosty skrypt.

Cóż dodać – mogę tylko życzyć miłych zmagań, aczkolwiek bez szans na zwycięstwo [tu wstawić demoniczny śmiech].


Formatowanie CSS – zagadka

Dodane: 10 lipca 2008, w kategorii: Net, Techblog

Kwestia, która mnie nurtuje od jakiegoś czasu – dlaczego wszyscy (no dobra, prawie wszyscy) formatują kod CSS tak:

.something
{
    width: 100px;
    height: 30px;
    border: 2px solid #ABC;
}

.something a
{
    text-transform: uppercase;
    color: #666;
}

.somethingElse
{
    float: left;
    clear: both;
    display: block;
    padding: 5px;
}

…a nie tak?

.something { width: 100px; height: 30px; border: 2px solid #ABC; }
.something a { text-transform: uppercase; color: #666; }

.somethingElse { float: left; clear: both; display: block; padding: 5px; }

Jakoś nie przychodzi mi do głowy żadna odpowiedź, poza „no bo przecież wszyscy tak robią”. Wyższość drugiego sposobu wydaje mi się bowiem oczywista – kilkakrotna różnica w liczbie zajętych linijek (w powyższym przykładzie cztery zamiast dwudziestu) to nie w kij dmuchał, a chyba mało kto lubi mieć kod rozciągnięty na dziesięć ekranów, gdy można go praktycznie bez straty dla czytelności zmieścić na dwóch. Oczywiście „zwinięty” kod wymaga przyjęcia jakiejś ustalonej kolejności znaczników, żeby je łatwo znajdować wzrokiem, ale odrobina wewnętrznej dyscypliny to chyba nie taki wielki problem.

OK, rozumiem, że niektórym (a może nawet większości) mimo wszystko wygodniej mieć każdy znacznik w osobnej linijce – ale żeby ci „niektórzy” stanowili 99% webmasterów? Tego jakoś nie kumam.

Potrafi mi to ktoś wytłumaczyć?


Nowsze wpisy »