Cichy Fragles

skocz do treści

Euro 2008 – 25% done

Dodane: 10 czerwca 2008, w kategorii: Futbol

Grupa A, czyli futbol jest okrutny

To się nazywa pech – być zdecydowanie lepszą drużyną w meczu z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem, a jednak przegrać po przypadkowo straconym golu. Do tego kontuzja czołowej gwiazdy. Szwajcarzy długo będą przeklinać ten dzień. Czesi pomimo zwycięstwa też nie mają powodów do radości, bo z taką grą daleko nie zajdą. Jeśli Szwajcaria zdołała ich tak zdominować, to co będzie w meczu z Portugalią? Ta ostatnia pokazała, że w ofensywie ma się czym pochwalić (aczkolwiek nie skutecznością) i jeśli Czesi czegoś nie zmienią, polegną jak Turcy. Inna sprawa, że nawet w wypadku porażki, wygrana z Turcją w ostatnim meczu zapewni im wyjście z grupy. Na powtórkę sprzed czterech lat (nie mówiąc o czymś więcej) jednak się nie zanosi.

Grupa B, czyli kat Po(do)lski

Raz jeszcze się potwierdziło, że futbol to taka gra, w której zawsze wygrywają Niemcy – nawet jak grają w dziewięciu na trzynastu. Polacy podtrzymali swoją fatalną passę, trzeci raz z rzędu zaczynając mistrzostwa od porażki 0-2. Warto przy okazji zauważyć, że wcześniej (w latach 1978-86) trzykrotnie zaczynaliśmy od remisu 0-0, w sumie więc już od sześciu turniejów nie zdobyliśmy bramki na inaugurację. Ani chybi jakiś kompleks wolnego startu. Bardzo wolnego, bo w drugim meczu bilans ostatnich pięciu turniejów to dwa zwycięstwa i trzy porażki. Poprawić go nie będzie łatwo, bo Austriacy zagrali całkiem nieźle – a że mimo to przegrali, mają teraz nóż na gardle i wyjdą ze skóry, żeby z nami wygrać. Po raz kolejny gramy mecz o wszystko – i to dla obu stron…

Grupa C, czyli niebiescy dołem

Rozgrywki w grupie śmierci zaczęły się od śmiertelnie nudnego spotkania Francji z Rumunią, ale zaraz potem wynagrodził nam to mecz Włochy-Holandia. Najstarsi górale nie pamiętają, kiedy ostatnio Włosi dostali taki łomot – i to w meczu, w którym byli faworytami. Wygląda na to, że raczej nie powtórzą sukcesu Francji sprzed ośmiu lat, czyli połączenia mistrzostwa świata z mistrzostwem Europy. Głównym faworytem do tytułu stała się niespodziewanie Holandia, a Francuzi znaleźli się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, bo jeśli nie sprawią jej zimnego prysznica, to o awans będzie im bardzo ciężko. Jedno jest pewne – stawką meczu Francja-Włochy nie będzie pierwsze miejsce, tylko awans.

Grupa D, czyli viva Villa

Kto by pomyślał, że już w pierwszej kolejce doczekamy się hat-tricka, i to nie przeciw jakimś outsiderom, lecz tak mocnej drużynie jak Rosja. Hiszpanie po raz kolejny zaczynają od meczu z drużyną z byłego ZSRR i po raz kolejny spuszczają jej lanie. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że grają jak zawsze – może więc i wygrają jak nigdy? Z taką skutecznością jest to całkiem możliwe, pytanie tylko, czy nie stracą jej – jak to u nich zwykle bywa – w fazie pucharowej. Bo że do niej awansują, wydaje się raczej pewne. O drugie miejsce zapowiada się bardzo ciekawa walka – Szwedzi odczarowali w końcu Grecję, ale jeśli uda się to i Rosjanom (cztery lata temu się udało), to o awansie zadecyduje bezpośrednie starcie. Chyba że Szwedzi pójdą za ciosem i pokonają także Hiszpanię. Znając Hiszpanów, wszystko jest możliwe…


Podobne wpisy