Obejrzałem ostatnio pamiętne przemówienie Leppera z jesieni 2001, kiedy odwoływano go z funkcji wicemarszałka Sejmu. Link niestety gdzieś mi się zapodział, a wyszukiwarka na YouTube jak na złość znajduje wszelkie możliwe wystąpienia Leppera, tylko nie to jedno. Gdyby ktoś zatem nie pamiętał: przemówienie, w którym oskarżył wszystkich o wszystko, a niektórych w szczególności o branie łapówek, z podaniem dat i miejsc (ale oczywiście bez podania dowodów), później doszły do tego jeszcze opowieści o talibach lądujących w Klewkach… Kojarzy to chyba każdy, kto nie urodził się wczoraj.
Obejrzałem więc – i łezka mi się w oku zakręciła. Nie z tęsknoty za Lepperem, rzecz jasna. Raczej z tęsknoty za starymi, dobrymi czasami, kiedy w naszej polityce panował istny Wersal w porównaniu z dniem dzisiejszym.
Jakie bowiem reakcje wywołało tamto przemówienie? Szok, powszechne oburzenie i potępienie od prawej do lewej ściany, pierwsze strony gazet krzyczące tytułami w rodzaju „największy skandal w historii Trzeciej RP”, wywody o upadku obyczajów i psuciu demokracji, kilka pozwów sądowych od pomówionych polityków… Zresztą, sam fakt, że ciągle o tym skandalu pamiętamy, wiele mówi o jego ówczesnej sile rażenia.
A jak by na podobną mowę zareagowano dzisiaj? Szkoda gadać – jak na dzisiejsze standardy to przecież nuda niewarta nawet wzmianki. Dziś Kaczyński oskarża rząd już nie o jakieś tam branie łapówek, tylko o zamordowanie prawie stu osób z prezydentem na czele – i nawet to już nie budzi większych emocji, bo po latach eskalacji populizmu i demagogii dawno zdążyliśmy się znieczulić. Co musiałby Kaczyński powiedzieć, żeby ściągnąć na siebie takie gromy, jak dziesięć lat temu Lepper, trudno sobie nawet wyobrazić.
Smutne, ale prawdziwe: choć Lepper w końcu przegrał i zniknął (oby na zawsze) ze sceny politycznej, to jednak odniósł moralne zwycięstwo – jego idee i sposoby prowadzenia polityki, dawniej słusznie pogardzane i uznawane za niebezpieczną patologię, dziś mieszczą się w mainstreamie i tylko patrzeć, jak zapomnimy, że polityka kiedykolwiek wyglądała inaczej.
Stara mądrość ludowa mówi, że żaba wrzucona do gorącej wody natychmiast wyskoczy, ale jeśli wsadzimy ją do chłodnej wody i będziemy ją powoli pogrzewać, to żaba tego nie zauważy i żywcem się ugotuje. Nie wiem, ile w tym prawdy literalnej (pewnie sporo, bo żaba to stworzenie zmiennocieplne), ale metaforycznie jest to prawda niewątpliwa – wystarczy, że zmiany postępują krok po kroku, a nawet nie zauważamy, jak to, co kiedyś było nie do pomyślenia, staje się standardem. W naszej polityce widać to szczególnie dobitnie – żaba gotuje się coraz szybciej, a reakcji obronnych brak. Tylko patrzeć, jak będziemy musieli w końcu zjeść tę żabę.
Komentarze
Niektórzy marzą o tym ,zeby wspomniany Lepper nigdy już nie pojawił się w wiadomych miejscach !!!!
Czy tak marzą inni „normalni” obywatele naszego kraju , to juz wielka niewiadoma !!!
O tym będzie decydował niestety elektorat wyborczy w zbliżających się wyborach , a on obecnie niejednokrotnie stwierdza ,ze coś z tym Lepperem nie było tak , jak mu na chama wciśnięto do jego świadomości.
A więc , czy znowu na Leppera nie odda swojego głosu , to będzie wielka niewiadomą. To się juz wkrótce okaze !!!
A tak , przy okazji , ,Lepper nic nie robiąc , ma za darmo wspaniałą reklamę w mediach .
Nie wazne ,ze sa to głupoty i banialuki , wazne ,ze się o nim wspomina .
Tak dalej i do przodu. / Alleluja /
Oby znowu potem nasze Elity nie narzekały nawzajem na siebie ,ze dopomogli Lepperowi dostać się na salony władzy.
Jak na razie nie są to salony władzy , ale są to SALOONY , a co to oznacza , to proszę pooglądać sobie filmiki typu :” Jak zdobywano dziki zachód” , czyli „westerny „.
Prawdopodobnie nie ma róznic pomiedzy salonami naszej władzy a wspomianymi SALOONAMI z westernów.
Sprawdziło się zyczenie Leppera ,o tym ,ze prawdziwego Wersalu w naszym Sejmie juz nie będzie !!!
Czy chłopina z blokad wiedział ,ze ten wspaniały Wersal , to takze było siedlisko rozpusty , intryg , przekupstwa , matactwa itd , to nie wiem .
Ale jak coś mówił , to wiedział prawdopodobnie dokładnie co mówi .
I mimo ,ze niejednokrotnie naigrywano sie z jego pomysłów i teorii , to obecnie niektórzy na chama i na żywca idą jego śladem .
A wiec jak to jest z „mądrością i wiedzą wspomnianego A. Leppera .
A podobno nie miał on matury !!!!!
A inni mają przed swoim nazwiskiem prawie zawsze symbol ” mgr „,niejednokrotnie też i więcej , a zachowują się jak dziady i menele z spod budki z piwem !!!!
Oskarża szpaltami GW i transparentami losowych osób?
Ciekawe, że wygrzebujesz błędy sprzed lat, błędy ludzi którzy już dawno temu odeszli, a nic nie wspominasz o zachowaniu bieżącego rządu czy establishmentu.
Jak cię czytam, nigdy nie natknąłem się na słowo oburzenia na zachowanie Palikota czy Niesiołowskiego.
Gdy rządził PiS, mieliśmy do czynienia z upolitycznionym TVPiS, jednak gdy po 10 kwietnia ub. Tomasz Lis wmawiał ludziom – bez nawet cienia dowodu – że wypadek spowodował natarczywy prezydent a’la „Ląduj dziadu”, albo pijany generał – również wtedy nikt nie „zwrócił uwagi”, że Lis obwinia ludzi bez dowodu. Teraz po roku czasu ci ludzie zostali uniewinnieni. Czy Tomasz Lis poświęcił tyle samo czasu na sprostowanie ile wtedy na propagowanie kłamstwa?
Pewnie nie, bo kłamstwo ma we krwi, a i lubi nierzadko nasrać na widzów swoich programów – tych poważnych, którzy – oczywiście – znają tylko rzetelne i opiniotwórcze pro rządowe media.
Więc może przestań bawić się truchłem żaby, z zacznij rozglądać się, w którym kącie gnije ropucha. Tych rzeczy nie zobaczysz u Tomka Liska.
Poznikały linki. Ciekawe dlaczego, markdown stosuje poprawnie.
kłamstwo ma we krwi – http://www.wykop.pl/link/719223/wprost-zawyzal-sprzedaz-bedzie-kara/
nasrać – http://www.youtube.com/watch?v=lo66dQCxOTs
rozglądać – http://www.wykop.pl/link/716445/przekroczylismy-prog-55-dlugu-do-pkb-w-2010-r/
którym – http://energetyka.wnp.pl/k-zmijewski-polityka-klimatyczna-ue-doprowadzi-do-wzrostu-bezrobocia-w-polsce,13758510_0.html
kącie – http://www.wykop.pl/link/718985/polska-na-czele-panstw-zagrozonych-ucieczka-przemyslu/
Ogromnie interesujace jest dyskutowanie z poglądem polityka przy pomocy wpisu dosc obszernego by zawrzec retoryczne dygresje, ale zbyt krotkiego by podac cytat lub chocby link do wypowiedzi. Co za paradoks. Zupelnie jak podsumowanie czyjegos wpisu cytatem, z ktorym jak sie pozniej okazuje nie zgadzasz sie.
@remiq
Oskarża np. cytatem z Herberta. Który oczywiście formalnie oskarżeniem nie jest, bo przecież wiadomo, że słowo „zdradzeni” (że nie wspomnę o wierszu, z którego cytat pochodzi) wcale ale to wcale niczego podobnego nie sugeruje – ale to przecież standard, Kaczyński nigdy w życiu nikogo o nic nie oskarżył, on zawsze tylko insynuuje. Niczym Lepper, który we wspomnianym przemówieniu też nikomu zarzutów nie stawiał, on „tylko pytał”.
@quest
Na krytykę Kurskiego, Wassermanna czy Hofmana pewnie też się nigdy u mnie nie natknąłeś – i co z tego? Nie zajmuję się komentowaniem wszystkiego, co jacyś idioci wygadują, zbyt wielu ich mamy w parlamencie. Palikot ma szczęśliwie 1% poparcia i raczej już tego poziomu nie przekroczy, więc mogę się jego wygłupami nie interesować, natomiast Kaczyński jest niestety liderem jednej z czołowych partii, więc to co mówi, ma dużo większe znaczenie.
@tdudkowski
Zakładam, że nie czytają mnie pustelnicy, tylko ludzie z grubsza zorientowani, co się w kraju dzieje, więc nie muszę każdego słowa uzasadniać. Nie sądzę, żeby ktokolwiek tutaj nie kojarzył wiecu rocznicowego i słów „zdradzeni o świcie”.
Zapominasz chyba ile czasu Palikot „siedział” w partii rządzącej, i że piastował tam funkcję wiceprezesa.
Zapominasz też, że Niesiołowski był wicemarszałkiem, jest marszałkiem i piastował inne stanowiska zaufania publicznego (profesor, uniwersytecki wykładowca), a zachowuje się gorzej niż Lepper.
Za to pamiętasz o piętnowani nieobecnych, milczysz ws. wieśniaczego zachowania realnej władzy i jeszcze usprawiedliwiasz się jakimś porównaniem do niepisania o zmarłym czy szeregowych, partyjnych posłach. Jestem pewien, że większość ludzi bardziej zainteresuje co złego zrobił Niesiołowski niż jakiś Hofman, czy nawet Kaczyński, który został pozbawiony władzy. No, ale syndrom oburzonego zachowaniem Kaczyńskiego nie pozwala skupić się na porażkach bieżącego rządu.
Palikot miał swoje pięć minut w partii, ale żadnego stanowiska państwowego nigdy nie piastował, skoro już mówimy o „realnej władzy”.
Co do Niesiołowskiego – no niestety, jest on wyjątkowym chamem i prostakiem, a jego obecność w Platformie, i to jeszcze na stanowisku marszałka Sejmu, uważam za jeden z większych minusów tej partii. Tym niemniej z jego braku kultury niewiele wynika – czego nie da się powiedzieć o zachowaniach Kaczyńskiego, który przy władzy wprawdzie nie jest, ale kieruje czołową partią opozycyjną, więc znaczy w polityce bez porównania więcej niż Niesiołowski.
Jako pustelnik, ktory nie wie co sie w kraju dzieje prosze o wskazanie gdzie Kaczynski oskarzyl rzad o „zamordowanie prawie stu osób z prezydentem na czele”. Adam Hofman: „Zdrada o świcie” nastąpiła nie raz, a kilka razy – „Według rzecznika PiS, przywoływana przez Jarosława Kaczyńskiego, „zdrada o świcie” nastąpiła nie jeden lecz kilka razy. – Po pierwsze, to wystawienie na samotny lot, ci co lecieli byli przekonani, że wizyta będzie świetnie przygotowana, że będzie świetnie zabezpieczona, że lecą najlepszym sprzętem. Później to, że to śledztwo zostało oddane, to też jest w pewien sposób zdrada tego, co państwo powinno zrobić. Ostatnia zdrada, bardzo bolesna, to zdrada pamięci – brak pomników, brak upamiętnienia tych, którzy zginęli, to jest zdrada ich pamięci. Zdrada o świcie nastąpiła kilka razy” – wiec mowa jest raczej o odpowiedzialnosci za fatalnie przygotowana wizyte i pozniejsze zaniedbania a nie jest to oskarzenie o wyslanie zawodowych mordercow.
Proponuję nie bawić się w ciuciubabkę, tylko przyjąć założenie, że Kaczyński nie jest upośledzonym dzieckiem, tylko doświadczonym politykiem, który wie, jak pewne słowa są odbierane. Słowo „zdrada” ma bardzo jednoznaczne konotacje i nie używa się go na określenie złego przygotowania wizyty – a już na pewno nie w takim sensie zostało użyte w wierszu Herberta, do którego Kaczyński się odwoływał. Gdybyś nie pamiętał:
Nikt mi nie wmówi, że Kaczyński odwołał się do takich słów – przed tłumem swoich zwolenników z transparentami typu „Tusk i Putin to mordercy” – w celu skrytykowania organizacji lotu.
O, jak trzeba to Kaczynski z rozbojnika i osoby z psychicznym problemem moze awansowac na „doswiadczonego polityka”. Tym razem banalizujesz oskarzenie do „organizacji lotu” zarzuty sa znacznie powazniejsze, ale nie spotkalem sie ze strony Kaczynskiego ze sformulowaniem z ktorego wynika zarzut morderstwa czy zamachu. O cytat pytalem calkiem serio, nie sledze mediow a google wyrzuca tylko komentarze. To co zrobiono z tekstem o Slazakach dowodzi, ze bez konkretnego, kilkuzdaniowego cytatu komentarz mozna olac.
Chcesz cytatu? Proszę bardzo, masz nawet filmik z przemówieniem. Tyle kontekstu, ile tylko chcesz. Słowa, o których mówimy, padają między 1:00 i 2:00.
A co niby zrobiono z tekstem o Ślązakach? Raport, w którym te słowa padły, mam na dysku, w wersji sprzed poprawek wprowadzonych po awanturze, też mogę Ci go zacytować z pełnym kontekstem, jeśli zechcesz.
Cichy:
W takim razie jest o wiele bardziej doświadczonym politykiem, niż ten co powiedział, że watahy zostaną dorżnięte. To też nikt ważny nie mówił, ot minister spraw zagranicznych. A jaki skandal wybuch w PO po tych słowach? (materiał wideo: http://www.youtube.com/watch?v=DiWRGQ_t5IU skupiony Tusk, „dorżniemy watahy”, uśmiechnięty Tusk, roześmiana HGW). „Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, zadrzemy skórę i wystawimy na widok publiczny” to też nie są słowa doświadczonego, cwanego Kaczyńskiego. On by powiedział „zdradzimy ich, odrzemy z godności i wywleczemy na światło dzienne ich niecne postępki”. Dlaczego? Ponieważ poszedłby siedzieć jak ten czyn, tak jak ten kto powiedział „Zastrzelimy”? Ponieważ GW gorzej by o nim pisała? Mówmy szczerze, Palikotowi nic się nie stało, prokurator go nie nachodził, do telewizji zapraszano go częściej, z partii go nie wyrzucili.
Zdrada ma jedno znaczenie – wykorzystanie zaufania przeciw osobie ufającej. Gdy dres w ciemnym zaułku wbije Ci nóż, choćby w plecy – to nie jest zdrada. Jeśli dziewczyna Cię zdradzi, nie oznacza że zabiła Ciebie i sto innych osób. Ufałeś jej, wierzyłeś, że Cię nie skrzywdzi, że się o Ciebie troszczy. Ba, nie przyszłoby Ci do głowy, że jakbyś zginął pod kołami samochodu kolegi, ona powołałaby się na przyjaźń z nim i powierzyłaby mu zajęcie się wszystkim.
Tak samo jak Herbert nie pisał o zamordowanych/straconych o świcie. Pisał o zdradzie i przebaczaniu za nią. Groteskowe jest to, że GW przeinacza te słowa, krzycząc że to hańba używać słów Wielkiego Mistrza do tak podłych celów, gdy wcześniej umniejszała Herbertowi w każdej dziedzinie za jego wywiad, w którym mówił o Michniku (http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=7zNEbvYKSxI).
Co do raportu zahaczającego o Ślązaków, z tezy „Ślązacy są Polakami, a nie inną narodowością. Rozbijanie Polaków na Ślązaków, Kaszubów, Pomorzan to niszczenie państwa i sprzyjanie innym nacjom.” stworzono medialną tezę „Kaczyński mówi, że Ślązacy to nie Polacy”.
Przesluchalem cale 9:41 i jakos nie znalazlem tam oskarzenia rzadu o „zamordowanie prawie stu osób z prezydentem na czele”. Wzniosle frazesy i ogolniki, to do czego sie odniosles to ten fragment „mozna o nich powiedziec tak jak powiedzial o innych, o wielu innych, wielki poeta ‚zostali zdradzeni o swicie’, niezaleznie od tego jaka byla przyczyna tej katastrofy, co ostatecznie doprowadzilo do tego ze samolot sie rozbil, to z tego co juz dzis wiemy mozemy to powiedziec: zostali zdradzeni”. Czyli wedlug Ciebie Kaczynski mowiac o zdradzie niezaleznej od przyczyn katastrofy powiedzial ni mniej ni wiecej, ze polega ona na jej spowodowaniu? Przyznaje, ze tego nie pojmuje. Przeciez wyraznie oderwal ja od przyczyn rozbicia sie samolotu. Ale w jakis magiczny sposob wlasnie to oderwanie tworzy w umyslach niektorych sluchaczy zwiazek. Tak samo dziwne jak fakt, ze slowa iz Slazacy sa Polakami wzbudza spazm gniewu ludzi rozgoryczonych tym, ze Kaczynski odmawia Slazakom polskosci.
Skoro dokonujesz takiej nadinterpretacji slow Kaczynskiego ciekawym czego sie doszukasz w slowach innego polityka, ktory w korycie realnej wladzy dryfuje juz cale lata – „prawdopodobnie po stronie rosyjskiej są osoby, którym wyraźnie zależy na tym, by cała prawda na temat tragedii smoleńskiej nie ujrzała światła dziennego”. To ci dopiero sa Himalaje impertynencji w formulowaniu zarzutow i to w wykonaniu urzedujacego polityka a ponadto wyraznie wystajace poza nasz polski grajdolek. I jak?
@remiq
Niewątpliwie. Ale używanie kretyńskich przenośni to jednak nie to samo, co rzucanie oskarżeń traktowanych jak najbardziej serio.
A Kaczyńskiemu albo Macierewiczowi przytrafiła się którakolwiek z tych rzeczy? Nie zauważyłem.
Ale jeśli mówimy o zdradzie właśnie w kontekście śmierci stu osób, to jak inaczej można interpretować te słowa, niż jako oskarżenie o ich zamordowanie (lub przynajmniej świadome dopuszczenie do tego)? Na czym innym miałaby w tym przypadku polegać zdrada?
Bzdura. GW toczyła kiedyś jakiś spór z Herbertem, ale jego wielkości jako poety nie podważała.
Nie, nie, nie. Teza brzmiała, cytuję:
Warto znać teksty, o których się dyskutuje, naprawdę.
@tdudkowski
Kaczyński nie mówił o „zdradzie niezależnej od przyczyn katastrofy”, tylko „niezależnie od ostatecznych przyczyn, na pewno była to zdrada”. A na czym innym mogła ta zdrada polegać?
A czego mam się doszukiwać? Tutaj możliwości interpretacji jest wiele – „osoby, którym zależy”, to mogą być chociażby pracownicy lotniska, którzy chcieliby ukryć swoje zaniedbania, albo prokuratura, która woli zrzucić winę na polską stronę. Do oskarżeń o morderstwo bardzo tu daleko.
Jeszcze raz bo z rozpedu napisales cos bardzo zabawnego. W przypadku konkretnego zarzutu Tuska dopuszczasz wielosc interpretacji chociaz wiesz i jak mozemy sie domyslac i Tusk wie, ze sa one absurdalne. Tak sie sklada, ze komentowane byly nie jakies tam prace sledczych czy prokuratury, ale raport rosyjskiej komisji pracujacej pod bezposrednim nadzorem Putina.
Ciekawe jak rozumialbys te same slowa gdyby wypowiedzial je Macierewicz albo Kaczynski. Sprobuj dokonac takiego eksperymentu. Wyobraz sobie, ze mowi to Macierewicz.
Natomiast ogolnikowe slowa Kaczynskiego stawiajace przyczyny katastrofy i zdrade zupelnie oddzielnie jednoznacznie interpretujesz jako wiazace je i to w oskarzeniu o morderstwo.
Szkoda, ze nie chcialo Ci sie podac cytatu w tresci wpisu.
A na czym mogla ta zdrada polegac? O tym miedzy innymi mowil Hofman.
O ile wiem, Tusk ani żaden z jego ludzi nigdy nie głosił teorii o zamachu (wręcz przeciwnie, zdecydowanie ją odrzucał), więc interpretacja, jaką mi sugerujesz, byłaby cokolwiek nonsensowna.
Nawiasem mówiąc, skoro ode mnie oczekujesz podawania cytatów ze źródłem i kontekstem, to wypadałoby, żebyś sam też to robił. Według Google ten cytat to nawet nie jest dosłowne przytoczenie wypowiedzi Tuska, tylko mowa zależna, więc podawanie tego w cudzysłowie jest lekkim nadużyciem.
Wierz lub nie, ale takich słów w ustach Macierewicza czy Kaczyńskiego też bym się nie czepiał – tym bardziej, że obaj mają na koncie sformułowania dużo bardziej jednoznaczne.
Ale mówił zupełne bzdury, bo złe przygotowanie wizyty można nazwać partactwem, fuszerką, niekompetencją, brakoróbstwem, nieudolnością, amatorszczyzną, bylejakierstwem i pewnie jeszcze wieloma innymi słowami, ale na pewno nie zdradą. Zdrada jest z definicji działaniem świadomym i celowym, nie ma innej możliwości. Jeśli się mówi, że ofiary katastrofy zostały zdradzone, to interpretacja może być tylko jedna: ktoś świadomie i celowo przyczynił się do ich śmierci, koniec, kropka. Zresztą tłumaczenie Hofmana nie znajduje żadnego potwierdzenia w samym przemówieniu, ewidentnie jest to próba dorobienia korzystnej interpretacji post factum.
Już sama instytucja Adama Hofmana jako oficjalnego interpretatora JK, który notorycznie musi tłumaczyć społeczeństwu, co też JK miał akurat na myśli, jest dosyć kuriozalna, ale nie o tym.
Doprawdy, twierdzenie, że JK wcale nie insynuuje, że rząd maczał palce w katastrofie jest dosyć rozpaczliwe. I naprawdę nie chodzi tutaj o jednostkową wypowiedź z cytatem z Herberta, ale o całokształt tworzonej przez JK otoczki wokół katastrofy. Nie wiem jak można nie zauważać, tego ciągłego twierdzenia JK o „poległych”, o „Lechu Kaczyńskim, którego nie ma wśród nas, bo walczył o takie a nie inne wartości” itd.
Niezależnie przy tym od samych wypowiedzi JK, jest ewidentne, że JK nie tylko toleruje rozliczne wypowiedzi jego otoczenia o zamachu, ale też w jakimś stopniu są wręcz przez niego pożądane pod kątem politycznym, bo mobilizują zwolenników. Przykład pierwszy z brzegu – mec. Rogalski i fantastyczna teoria „helu rozpuszczanego na ścieżce lotu”.
Jest przy tym oczywiste, że tylko JK ma klucz w ręku do zakończenia sporu o Smoleńsk. Tylko on mógłby powiedzieć wyraźnie do swoich zwolenników, że nie ma racjonalnych podstaw do twierdzenia o zamachu i należy zakończyć spory w tym zakresie. No ale jest oczywiste, że tego JK nigdy nie zrobi, bo utrzymywanie u jego elektoratu przeświadczenia, o tym, że znowu nas Ruscy zabijają, jest jak najbardziej na rękę.
Toć tu akurat prawdę mówił Jędruś.
@Cichy: blad, ktory popelniasz polega na tym, ze na samym poczatku zalozyles teze, ktorej usilujesz dowiesc i z tej tezy uczyniles dogmat, ktorego bronisz jak okopow swietej trojcy. Dochodzi do tego ze z rozpedu usilujesz dopasowac slowa Tuska do tezy o zamachu a kiedy nie daje sie tego uczynic sprawa zamknieta i Tusk odchodzi niewinny. A ja w ogle nie o tym pisalem, chodzilo mi tylko o wage zarzutu skierowanego pod adresem najwyzszych organow panstwowych Rosji, bo tylko tam moga znajdowac sie ludzie, o ktorych Tusk mowi. No chyba, ze chcesz dowodzic iz Rosja ma dlugie tradycje w prowadzeniu niezaleznych sledztw w sprawach wagi panstwowej, na wynik ktorych wplyw moga miec i pracownicy lotniska i prokuratury. W takim razie pozostaje mi tylko zgodzic sie, ze tak, istotnie, Rosja z tego slynie.
Jak podaje Slownik Jezyka Polskiego zdrada to „odstąpienie od jakichś zasad, wartości, idei”. Tutaj takim odstapieniem od zasad moglo byc i odstapienie od wspolpracy organow panstowych polegajace na rozdzieleniu obu wizyt, jak i pozniejsze deprecjonowanie oraz fatalne przygotowanie i zabezpieczenie wizyty z 10 IV oraz pozwolenie Rosjanom na wandalizm w sledztwie. W rozmowie z Sikorskim Kaczynski mowi „To jest wynik waszej zbrodniczej polityki” czy ma na mysli zamach? nie bo zaraz dodaje „nie kupiliście nowych samolotów”. Tak a propos odpowiedzialnosci obecny rzad cierpi na znaczny jej zanik Ministrowie bez odpowiedzialności, nieodpowiedzialny rząd..
Tak samo jesli Kaczynski mowi, ze Slazacy nie sa osobna narodowoscia moze to oznaczac tylko, ze z pomijalnym promilem sa albo Polakami, albo Niemcami. Skoro nic nie wskazuje zeby uwazal ich za Niemcow, znaczy ze sa dla niego Polakami. Ale tak sie sklada ze wlasnie z tego tekstu ukuto wobec niego zarzut, ze Slazakom odmawia polskosci.
@vonwojciech: instytucja Adama Hofmana nie jest w tym przypadku bardziej kuriozalna niz instytucja vonwojciecha w komentujacego wpis Cichego
Nie, nie tylko. Rosja ma długie tradycje ręcznego sterowania, ale to nie znaczy, że mataczyć mogą tylko i wyłącznie najwyższe organy. A nawet gdyby, to oskarżenie o utrudnianie śledztwa to zupełnie inny kaliber niż oskarżenie o zamach.
Kaczyński nie mówił o zdradzie w znaczeniu odstąpienia od zasad, tylko o tym, że ofiary katastrofy (a nie jakieś zasady) zostały zdradzone. A to ma tylko jedną możliwą interpretację (dodatkowo wzmocnioną nawiązaniem do wiersza, w którym słowo „zdradzono” z całą pewnością nie dotyczy odstąpienia od wartości) i bardzo Cię proszę, nie udawaj, że tego nie rozumiesz.
W przemówieniu, o którym mowa, niczego nie dodaje. Nie sugeruje ani słowem, że słowo „zdradzeni” miało znaczyć coś innego, niż podpowiada intuicja. A zwracał się do ludzi, wśród których pewnie miażdżąca większość wierzy w teorię o zamachu, więc gdyby chodziło mu o coś innego, zaznaczyłby to jasno i wyraźnie – albo w ogóle by nie użył tak ostrego sformułowania.
Przeczytałeś mój komentarz nr 15? Zauważyłeś cytat z pogrubionym ostatnim zdaniem? No to przeczytaj i zauważ, bo właśnie o to zdanie była awantura, a nie o samo odmawianie Ślązakom miana narodu.