Kraków i Zamość dzieli nieco ponad 300 kilometrów. Niemało, ale też nie jakoś strasznie dużo, jak na XXI wiek. Trochę ludzi tą trasą jeździ, choćby z tego względu, że w Krakowie studiuje spory kawałek Zamościa. Jednak z jakiegoś tajemniczego powodu jeździć nie bardzo jest czym – stan na dzień dzisiejszy to dwa busy (z czego jeden bladym świtem), jeden pociąg i zero autobusów. Tak, zero – PKS od dawna nie ma żadnej linii na tej trasie. PKP przez ostatnie parę lat też zresztą nie miał, dopiero ostatnio z wielką łaską przywrócił jeden pociąg, który z Zamościa wyjeżdża o pięknej godzinie 5:29 rano i jedzie zaledwie siedem godzin.
I co z tego, powie ktoś, przecież nie od dziś wiadomo, że obie te firmy to komuna pełną gębą, a interes pasażerów guzik je obchodzi. Jasne, ja to dobrze wiem, ale co z busami? Tu mamy od dwudziestu lat z okładem wolny rynek, którego niewidzialna ręka rozwiązuje ponoć wszystkie problemy ludzkości, a jednak idzie to marniutko. Kilkanaście lat tego wolnego rynku minęło, zanim w ogóle jakieś busy się na tej trasie pojawiły, a i to powoli i z oporami – jedna firma pojeździła rok i przestała, druga pojawiła się kilka miesięcy temu i odpuściła przed chwilą (tuż przed dwoma długimi weekendami!), trzecia działa już parę lat, ale powyżej dwóch-trzech linii nie wychodzi.
No dobra, znów ktoś powie, może się nie opłaca, może za mała popularność? Bynajmniej – odkąd jeżdżę busami, nie pamiętam przypadku, żeby było więcej niż parę wolnych miejsc, nawet w środku tygodnia w okresie absolutnie nieświątecznym i nieurlopowym obłożenie bywa stuprocentowe, a w okresach takich jak nadchodzący początek listopada do rezerwacji wydzwania się po kilkanaście razy, żeby w końcu trafić na wolną linię i usłyszeć, że na tydzień do przodu wszystko już porezerwowane. I nawet w takiej sytuacji nie opłaca się ruszyć z dodatkowym busem? Nie wierzę.
A jednocześnie z Zamościa do Warszawy stale jest po kilkanaście busów dziennie. Skąd aż taka różnica?
Komentarze
Myślałeś o założeniu firmy transportowej?
remiq++
To że wydaje ci się że jest jeszcze „jedno PKP” to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale z tym jednym PKS to zniszczyłeś system stary.
I również remiq++
Szybki rzut okiem na rozkład – na dzisiaj: 3xPKS + 1xTLK + 6xBUS, jutro: 3xPKS + 1xTLK + 7xBUS. Dalej jest podobnie.
@remiq
Aż tak zdesperowany nie jestem;-).
@Bartini
OK, z tym PKS-em faktycznie dałem ciała, nie przyszło mi do głowy, że ich wyszukiwarka jest do niczego i trzeba korzystać z jakiejś innej. Ale PKP z całą pewnością jest jeden, chyba że wliczasz opcje z przesiadkami.
@VeD
Albo te siedem busów jest nieaktualne, albo dopiero co wprowadzili, bo parę dni temu jak się dowiadywałem, to były tylko o 7:30 i 13:00, plus dodatkowa linia weekendowa.
Aktualne, aktualne i to od dłuższego czasu. Albo słabo się dowiadywałeś albo ktoś nie chce, żebyś do Krakowa dojechał. ;)
Hmm, no to chyba muszę zapytać torero, czy jest jakaś teoria spiskowa na temat firm transportowych;-).
Nie wiem czy to ja byłem niedospany, czy twoja lotność umysłu porównywalna jest do tej jaką dysponuje Kiwi, ale mówiąc o „jednym PKS” miałem na myśli twoje wyobrażenie że istnieje jakiś jeden wielki podmiot gospodarczy pod tą nazwą, który zionie państwowym monopolem na obsługę połączeń autobusowych. Tak samo z kolejami.
@Cichy: ajtam teoria spiskowa, ajtam zakładanie firm. Zrób wreszcie coming-out i pozwij wszystkie firmy transportowe o dyskryminację, a gwarantuję Ci, że w tydzień będziesz miał połączeń w bród :D
@torero: ale tylko do i z Sądu Rejonowego.
A mnie osobiście nie dziwi brak takiej oferty, bo 300km to jest dość sporo jak na busy. Jazda jakimś sprinterem jest przyjemna mniej więcej do 200-250km, potem człowiek już się tylko męczy. A i dla przewoźników nie ekonomiczne są trasy, o małej rotacji pasażerów (np na 20miejsc, przewiezie ich 25). Przy czym już dawno się nigdzie nie stosuje tz busów, czyli dodatkowych pojazdów wykonujących ten sam kurs. Jest to mało ekonomiczne. Przewoźnik jeśli może, to co najwyżej podstawi większy autobus. A to temu, iż przewoźnik nie patrzy kursami, ale obiegami. I co z tego iż rano do Krakowa pasażerów jest 2x więcej niż miejsc, skoro z Krakowa jeden kurs jedzie prawie pusty. A co dopiero dwa. A czasowo nie opłaca się uziemiać na cały dzień w Krakowie autobusu, by złapać powroty. Bo ich raczej pewnie niema. A szczyt komunikacyjny to zapewne pon rano do Krakowa i piątek powroty.
Co do państwowego PKP i PKS. W tej chwili prawda PKP jest jedno (IC) bo Przewozy Regionalne nie są już w grupie PKP. Ale „ogólnie” ujmójąc głównych przewoźników kolejowych mamy dwóch IC i PR.
Z PKSami jest gorzej, mniej więcej na województwo przypadało po kilka PKSów, ale potem były z tym zawirowania (łączenia, upadłości, prywatyzacje) i defacto PKSy niczym w tej chwili nie różnią od zwykłych przewoźników autobusowych. Gdzie dla niektórych znaczek PKS działa na plus, a gdzie indziej na minus.
A co za tym idzie, niestety PKSy nie oferują wspólnej wyszukiwarki połączeń. I albo zostaje pytanie się miejscowych co jeździ i szukanie na własną rękę. Albo opieranie się na jakiś zbiorczych typu eprzewoźnik itp.
I tu akurat Kraków, ma dużego plusa. Iż aktualne rozkłądy do i z Krakowa, można dostać na stronie Regionalnego Dworca Autobusowego w Krakowie (www.rda.kraków, wspólna firma UW Małopolskiego, PKS Kraków i UM Kraków)
A może poszukaj jakieś połączenie przez Stalową Wolę/Tarnobrzeg czy Rzeszów. Co prawda będzie przesiadka, ale oferta powinna być bogatsza. Bo pewnie busy do tych miast są już co 30 min w szczycie.