W ciągu ostatnich dwóch dni 55 osób zginęło w atakach terrorystycznych w Iraku, co najmniej 34 w trzęsieniu ziemi w Iranie, 33 w wypadku autobusu w Peru, co najmniej 29 w starciach w Somalii, 16 w kopalni w Ghanie, tyle samo w ataku terrorystycznym w Pakistanie, siedem w ataku terrorystycznym w Afganistanie, tyleż w walkach w Republice Środkowoafrykańskiej, tyleż w zamieszkach w Wenezueli i – jak można przypuszczać – około dwustu w walkach w Syrii.
Nie zauważyliście? Faktycznie, ciężko było znaleźć informacje na ten temat pod warstwą newsów o niesłychanej tragedii w Bostonie, gdzie w ataku terrorystycznym zginęły – o zgrozo! – trzy osoby. I jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nawet nie chce mi się wymyślać odpowiednio kąśliwego komentarza…
Komentarze
Tylko, że tam w Afryce, Azji itd. to jest codzienność, natomiast w Bostonie takie rzeczy dzieją się średnio raz na dekadę – może to dlatego tak o tym w newsach szaleją?
W zeszłym roku miały miejsce ataki terrorystyczne na Ukrainie i w Bułgarii, gdzie zdarza się to jeszcze rzadziej niż w USA, a i do Polski jakby bliżej – ale jakoś żaden z nich nie wywołał porównywalnej reakcji.
Bo ani Ukraina, ani Bułgaria nie rządzą światem – ani ekonomicznie, ani finansowo, ani militarnie? Just guessing…
USA rządzi światem? Może kiedyś tak było, ale dzisiaj są inne „ciche” mocarstwa. Ale co do tematu głównego: masz rację.