Władzę nad krajem zdobyli siłą.
Budowali nowe państwo od podstaw.
Dążyli do centralizacji władzy.
Nie tolerowali opozycji.
Mieli zagranicznych doradców.
Podlizywali się silniejszym władcom.
Wypowiedzieli wojnę religii dominującej w ich kraju od stuleci.
W jej miejsce chcieli wprowadzić nową, panującą w sąsiednim mocarstwie.
Mieszkowi się udało.
(przepraszam, że się ostatnio tak opuściłem w blogowaniu – obiecuję rychłą poprawę)
Komentarze
Dobry skrót wydarzeń. I całkiem ciekawy historyczny blog. Myślę, że takie miejsca są bardzo przydatne, zwłaszcza dzisiaj.
Oj tam, oj tam, takie zestawienie można poczynić z pewnie z niejednym władcą. Niby jaką religię chciał Bierut wprowadzić, bo jakoś mi umknęło?
BTW.: już nie działa zalogowanie na joggerze:(
No jak to jaką – czerwoną, z sierpomłotem i kultem jednostki. A zalogowanie na Joggerze trudno żeby działało, skoro już od paru tygodni siedzę we własnej piaskownicy.
Mieszko przyjął chrzest z Czech, a nie z Niemiec, bo właśnie NIE chciał podlizywać się silniejszym i chciał zbudować własną państwowość, a nie przybudówkę sąsiada.
No tak, ale np. Dagome Iudex to było ewidentne podlizywanie się.
Dzisiejsza polityka nazwałaby to po prostu „budowaniem sojuszów”. A świętopietrze, jedyną znaną mi wymierną konsekwencję DI, płacili wszyscy wielcy. Taki był klimat.
Jak zwał, tak zwał. Ja zresztą Mieszka za to nie potępiam, tylko stwierdzam fakt.
Ale IMHO jest tu jedna zasadnicza różnica. Mieszko był władcą autentycznym – sam pozbierał do kupy plemię i budował własne państwo. Bierut był uzurpatorem przywiezionym na sowieckich czołgach.
A Mieszko to niby w jaki sposób „zbierał plemię do kupy”? Też nie po dobroci przecież. Różnica tylko taka, że używał własnych wojsk, a nie cudzych.