Cichy Fragles

skocz do treści

Liberté!

Dodane: 4 lipca 2008, w kategorii: Net, Polityka

Jak donosi Antymatrix, właśnie rozpoczął działalność internetowy magazyn liberalny o wdzięcznej nazwie Liberté. Zaczął trochę po cichu, choć firmujące go nazwiska (np. Gadomski, Lewandowski, Sadurski, Szostkiewicz, Winiecki) powinny wystarczyć do rozgłosu.

Nie byłbym sobą, gdybym się nie przyczepił do strony technicznej serwisu. W nagłówku strony brak linka do RSS, w treści wprawdzie są dwa – ale jeden pusty, a drugi prowadzi do nieistniejącej strony. Dodatkowo strona „Warunki prawne” jest w trakcie budowy. Nie ma to jak prowizorka…

Ale to tylko szczegóły. Od strony merytorycznej jest bardzo obiecująco (choć podtytuł „głos wolny, wolność ubezpieczający” to niezbyt szczęśliwy pomysł), więc można mieć nadzieję, że może w końcu liberalizm w polskim internecie przestanie się kojarzyć z UPR.


Google rozpoznaje skróty

Dodane: 29 czerwca 2008, w kategorii: Net

Ciekawostka, którą przypadkiem zauważyłem, a o której wcześniej nie słyszałem – jeśli wpiszemy w Google jakiś akronim, wyszukiwarka znajduje (i podświetla) także jego rozwinięcia. Czyli np. wpisując „ONZ” dostajemy wyniki także dla frazy „Organizacja Narodów Zjednoczonych”. Przeprowadzone naprędce testy wykazały, że za skróty uznawane są ciągi o długości nie większej niż sześć liter – np. IPN, ZSRR, PZPN, TKM, AK, UJ, AWRSP, KPEIR, CEPIK, UDP, JPF, RTS, UNESCO, PCMCIA – ale już nie CONCACAF, CAPTCHA czy WYSIWYG.

Jak nietrudno się domyśleć, nie działa to dla skrótów, w których dwie litery są rozwijane w jedno słowo – Google nie rozwinie więc takich zapytań jak RP, SDPL czy NSDAP. Mechanizm radzi sobie natomiast ze spójnikiem „of” nieuwzględnionym w skrócie, np. dla zapytania „USA” znajduje „United States of America”, a dla „ASEAN” – „Association of South East Asian Nations”. Z innymi, jak „and” lub polskie „w”, już nie – vide GUUAM czy USOPAŁ.

Sprytne to Google. Ale skrótu D3 jeszcze nie rozpoznaje – choć z D2 sobie radzi;-).


Oryginalne zabezpieczenie przed spamem

Dodane: 21 czerwca 2008, w kategorii: Net

Jak podać swój adres e-mail na stronie, żeby był w pełni dostępny dla użytkowników, a zarazem chroniony przed spambotami? Pewna firma znalazła bardzo ciekawy sposób rozwiązania tego problemu:

oryginalne zabezpieczenie przed spambotami;-)

Niestety, ten genialny pomysł nie daje stuprocentowego bezpieczeństwa – podobno spamboty najnowszej generacji potrafią już zaglądać do źródła strony;-).


Nowsze wpisy »