Cichy Fragles

skocz do treści

Kolor magii – komiks (Ross i Rockwell)

Dodane: 25 lipca 2008, w kategorii: Literatura

Kolor magii | Ross & Rockwell (Prószyński i s-ka)

Generalnie rzecz biorąc, adaptację można zrobić na trzy sposoby. Sposób pierwszy – przeniesienie historii żywcem z jednego medium do drugiego, przy tak daleko posuniętej zgodności z oryginałem, jak to tylko możliwe – vide film „Władca pierścieni”. Sposób drugi – przeniesienie tylko bohaterów i dopisanie własnego scenariusza – vide filmy o Batmanie. Sposób trzeci, ostatnio szczególnie popularny – wziąć tylko chwytliwy tytuł/autora i olać całą resztę – vide niedawne ekranizacje Dicka i Wellsa. „Kolor magii” to wprawdzie ten pierwszy przypadek, ale o sukcesie na miarę „Władcy pierścieni” nie ma mowy. W sumie to w ogóle nie ma mowy o sukcesie.

Historia, jako się rzekło, została przeniesiona żywcem z książki. Kto ją czytał, tego komiks nie zaskoczy absolutnie niczym – fabuła została jedynie nieco okrojona, scenarzysta nie pokusił się o dodanie choćby jednej scenki od siebie. Dialogi w większości zostały praktycznie przepisane z książki i tu również nie zauważyłem, by cokolwiek dodano. Nikogo więc chyba nie zaskoczy informacja, że i rysunki sprowadzają się do zilustrowania tego, co było opisane w książce, bez jakiejkolwiek własnej inwencji.

No właśnie, co do rysunków – dość powiedzieć, że ich autorem nie jest Josh Kirby ani choćby jego naśladowca. Ani choćby rozumny człowiek, który zdawałby sobie sprawę, że jeśli wszystkie „Światy Dysku” były ilustrowane przez Kirby’ego, to czytelnicy mają mocno ugruntowane wyobrażenie tego świata i zastępowanie go własną wizją nie jest najlepszym pomysłem. Szczególnie, jeśli ta wizja nie dorasta Kirby’emu do pięt. Niestety, rysunki są co najwyżej przeciętne i bez wyrazu, a z klimatem Świata Dysku mają niewiele wspólnego. Drażni szczególnie Rincewind, który przypomina raczej menela niż maga.

Tytułem podsumowania – nie wystarczy pociąć tekst i dodać obrazki, żeby z dobrej książki zrobić równie dobry komiks. Autorzy albo tego nie wiedzieli, albo świadomie zrobili skok na kasę, posiłkując się magią tytułu i nazwiska. Nie radzę im tej kasy oddawać, zdecydowanie lepiej ją wydać na oryginał.

Ocena: 3-


Komentarze

Podobne wpisy