Przy okazji wczorajszego Dnia Książki rzucił mi się w oczy wiążący się z papierowymi książkami (ale już nie z ebookami) paradoks: na okładkę zwracamy uwagę tak bardzo, że aż powstało powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce”, ale kiedy książka stoi na półce (czyli przez 99,9…% czasu), to widzimy tylko jej grzbiet – tymczasem grzbietom nie poświęcamy ani ułamka tej uwagi co okładkom, księgarnie internetowe prawie nigdy nie pokazują nam grzbietów, nikt nie organizuje głosowań na najlepszy grzbiet roku…
Żeby zatem choć odrobinę skompensować tę nierównowagę, poświęćmy grzbietom książek dzisiejszą notkę.