W związku z zeszłotygodniową aferą w Brazylii postanowiłem przyjrzeć się bliżej kwestii ekskomuniki. Na początek zajrzałem do hasła w Wikipedii, gdzie wyczytałem, że ekskomunika grozi m.in. za:
- znieważenie postaci eucharystycznych (Kan. 1367),
- użycie siły fizycznej wobec papieża (Kan. 1370 § 1),
- rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu nieczystości (Kan. 1378 § 1),
- udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża (Kan. 1382),
- naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy (Universi Dominici Gregis art. 58),
- symonię przy wyborze papieża (Universi Dominici Gregis art. 78) jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym (ibidem art. 80), zmowy między elektorami (ibidem art. 81),
- bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi (Kan. 1388 § 1),
- przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji (Kan. 1398),
- apostazję (Kan. 1364 § 1),
- herezję formalną (Kan. 1364 § 1),
- schizmę (Kan. 1364 § 1).
Dziwna sprawa – poza aborcją są tu wymienione wyłącznie kwestie bezpośrednio związane z praktykami religijnymi. No ale skoro napisali, że „między innymi”, to może dobór przewinień przez autora hasła był tendencyjny. Zobaczmy zatem, co mówi na ten temat sam Kodeks Prawa Kanonicznego. Otóż mówi on bardzo ciekawie:
Kan. 1397 – Kto popełnia zabójstwo albo siłą lub podstępem porywa lub zatrzymuje człowieka, bądź go okalecza czy poważnie rani, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa pozbawieniami i zakazami, o których w kan. 1336. Zabójstwo zaś osób, o których w kan. 1370, jest karane tam ustanowionymi karami.
Kan. 1398 – Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
Kanony, na które się ten fragment powołuje, brzmią zaś następująco:
Kan. 1336 –
§ 1. Kary ekspiacyjne, które mogą obowiązywać przestępcę albo na stałe, albo na czas określony lub nieokreślony, oprócz innych, ustanowionych ewentualnie ustawą, są następujące:§ 2. Karami wiążącymi mocą samego prawa mogą być tylko te kary ekspiacyjne, które wyliczono w § 1, n. 3.
- zakaz lub nakaz przebywania na określonym miejscu lub terytorium;
- pozbawienie władzy, urzędu, zadania, prawa, przywileju, uprawnienia, łaski, tytułu, odznaczenia, nawet czysto honorowego;
- zakaz korzystania z tego, co wyliczono w n. 2, lub zakaz korzystania z tego w określonym miejscu lub poza określonym miejscem; tego rodzaju zakazy nigdy nie powodują nieważności;
- karne przeniesienie na inny urząd;
- wydalenie ze stanu duchownego.
(…)
Kan. 1370 –
§ 1. Kto stosuje przymus fizyczny wobec Biskupa Rzymskiego, podlega ekskomunice, wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej; jeśli jest duchownym, można dodać stosownie do ciężkości przestępstwa także inną karę, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego.
§ 2. Kto czyni to względem posiadającego sakrę biskupią, podlega interdyktowi wiążącemu mocą samego prawa, a jeśli jest duchownym, również suspensie wiążącej mocą samego prawa.
§ 3. Kto stosuje przymus fizyczny wobec duchownego lub zakonnika, z pogardy dla wiary, Kościoła, władzy lub posługi kościelnej, powinien być ukarany sprawiedliwą karą.
Krótko mówiąc: za zabójstwo prawo kanoniczne karze „stosownie do ciężkości przestępstwa” ograniczeniem wolności, zmianą parafii lub wydaleniem ze stanu duchownego; o ekskomunice nie ma mowy, chyba że się zabije papieża. Natomiast za aborcję ekskomunika jest nie tylko możliwa, ale wręcz jest to jedyna możliwa kara, zapadająca automatycznie.
Przyznam, że trochę mnie to zbiło z tropu. Fakt, że Kościół często sprawia wrażenie, jakby płody były dla niego cenniejsze od ludzi, ale zawsze sądziłem, że to tylko tak wygląda – a tymczasem wyższość „nienarodzonego” nad „narodzonym” jest praktycznie czarno na białym zapisana w prawie kościelnym, bo trudno inaczej interpretować fakt, że tego pierwszego chroni prawo znacznie surowsze niż tego drugiego. I na dodatek niedopuszczające żadnych wyjątków ani gradacji.
Czy jest na sali jakiś teolog, albo inny specjalista, który byłby w stanie jakoś to sensownie uzasadnić?
Komentarze
Znaczy w praktyce znaczy to, że zgwałcona kobieta, która podda się aborcji z automatu dostaję ekskomunikę, ale jakby to dziecko urodziła, a następnie utopiła w studni, to kościół by się pozastanawiał, czy to było złe…
Powiedziałabym, że to czarny humor, gdyby nie fakt, że właśnie tak można interpretować ich zapisy.
„Można”? Jak dla mnie to nawet nie da się tego zinterpretować inaczej.
Naprawdę uważasz, że warto się nad tym zastanawiać? Są ważniejsze rzeczy, o których warto wiedzieć.
anoriell – mocne, ale dobre.
Głośna sprawa z aborcją brazylijskiej dziewczynki:
9 lat, ciąża bliźniacza, wielokrotne gwałty, zagrożenie życia „przyszłej matki”. Wyrok: ekskomunika dla wszystkich biorących udział w aborcji (z wyjątkiem samej poszkodowanej).
O gwałcicielu jednak zapomniano – coś tutaj nie pasuje. Gdzie zdrowy rozsądek?
Ależ powrót na łono Kościoła takiej osoby ekskomunikowanej (np po dokonaniu aborcji) jest prawie taki sam jak po grzechu zabójstwa, osoby już narodzonej. Różnica polega na tym, że w drugim przypadku trzeba się szczerze wyspowiadać w dowolnym kościele, a przy ekskomunice musi to być spowiedź u biskupa bądź w katedrze, gdzie są kapłani dysponujący możliwością zdjęcia ekskomuniki.
@hcz
Z pewnością są ważniejsze rzeczy, ale i nad tym mniej ważnymi warto się czasem zastanowić.
@Lee
Różnica może i niewielka, ale jednak niezerowa. A mi chodzi o zasadę.
Moim zdaniem to i dobrze, że tak jest z tą ekskomuniką, bo w świecie panuje powszechny pogląd, że aborcja nie jest niczym złym i że nie jest to żadne zabijanie dziecka. Zabójstwo natomiast człowieka już poczętego, jest oczywistą zbrodnią (choć i to nie zawsze). No więc niech osoba, która dokona aborcji, przez wysiłek nieco większy, niż pójście do pierwszego z brzegu konfesjonału, ma możliwość zrozumienia tego, co w istocie zrobiła. Jeśli w ogóle zechce wrócić na łono Kościoła…
Tylko czemu to samo nie dotyczy morderców? Jak to jest, że za morderstwo ekskomunika nie jest w ogóle przewidziana, a za aborcję zapada ona automatycznie?
ciekawe, kiedy wprowadzą ekskomunikę za stosowanie in vitro…
Jak dla mnie morderstwo osoby narodzonej jak i nie narodzonej ( w tym in vitro) to jest jedno i to samo i za to i za to powinna być ekskomunika (z wyjątkiem nieumyślnego zabójstwa lub aborcji w przypadku zagrożenia życia matki).
Prosta kwestia. Za zabójstwo już karę b. wysoką przewiduje ustawodastwo. Za aborcję już tak nie jest (kobiety poddającej się aborcji się nie kara).
Kościół chce przestrzec ludzi przed taką okropną zbrodnią, jaką jest aborcja. Nie straszy ich kara państwowa, więc chociaż niech ekskomunika chrześcijan przestrzega przed takim czynem.
Oczywiście aborcja jest jeszcze gorszym przestępstwem w stosunku do morderstwa, gdyż uderza w najsłabszych ludzi. Ludzi, których nikt nie broni.
Kolega myli pojęcia. Ekskomunika nie jest w zasadzie „karą” w rozumieniu potocznym (bo przynależność do Kościoła jest dobrowolna), ale jest STWIERDZENIEM FAKTU SAMOWYKLUCZENIA się z KOŚCIOŁA.
Kościół nie uzurpuje sobie władzy nad relacją człowiek-Bóg, a jedynie – po świecku mówiąc – pośredniczy w dystrybucji środków zbawienia (Łaska, strzeżenie depozytu Objawienia) i w składaniu ofiar.
***
Zabójstwo człowieka nienarodzonego zawiera w sobie przynajmniej trzy aspekty:
– ofiara aborcji jest CAŁKOWICIE NIEWINNA
– jest CAŁKOWICIE BEZBRONNA
– musi tu występować wola dokonania aktu (inaczej nie byłaby to aborcja lecz poronienie)
Jednocześnie (zabójstwo takie) może być nikomu niewiadome i – poza małymi wyjątkami – człowieka nienarodzonego nie chroni prawo.
***
Przy zabójstwie:
– niewiadoma jest ewentualna wina ofiary (np. on był agresorem)
– do sprawy miesza się prawo
– nieznany jest udział woli sprawcy
– nie jest znana przyczyna czynu
To, że jakiś człowiek DE FACTO „ekskomunikował się” przez dokonanie jakiegoś czynu (nb. każdy grzech ciężki ekskomunikuje) nie oznacza, że musi być on wykluczony z Kościoła (ekskomunikowany) DE JURE (przez orzeczenie Prawa Kanonicznego).