Zapominamy, że polskie dzieci z in vitro są coraz większe, niektóre mogłyby już mieć własne dzieci. I śledzę tę debatę pełną bzdur i wyzwisk, tego wrzasku, że zło, że mordercy…
No coś ty, nie wzrusza cię, kiedy minister Gowin zwierza się, że słyszy płacz również twoich zamrożonych braci i sióstr?
Bardzo mnie wzrusza. Tak samo jak arcybiskup Hoser wzywający do modlitwy za grzechy in vitro i za mnie, morderczynię własnego rodzeństwa…
(…)
Niby to jest taka taktyka, że krytykuje się samą metodę, a nie jej owoce. Ale to nie jest tak, że jak rzucasz dookoła zarzutami o zabijanie, że jak wrzeszczysz o cywilizacji śmierci, o dzieciach Frankensteina, to nie stygmatyzujesz dzieci z in vitro. My to wszystko słyszymy, czytamy, ten cały ściek nie leci w próżnię.
(…)
Serio, ci księża, cały ten Episkopat z biskupem Hoserem na czele – oni powinni nie spać po nocach. Jak mogą tak ludzi piętnować? Jak im nie wstyd?
W wyższym celu to robią.
W jakim wyższym celu?
No, po to, żeby zapobiec Holocaustowi nienarodzonych.
(głębokie westchnienie)
Fragment rozmowy z pierwszym polskim dzieckiem z in vitro, opublikowanej w dzisiejszych „Wysokich obcasach”. Nic dodać, nic ująć.
Komentarze
Durny klecha musi najpierw udowodnić, ze kilka komórek to już człowiek. Ja mogę twiredzić, że monstrancja to prawdziwe ciało człowieka i że ksiondz jest kanibalem. Każdy moze sobie wymyślać idiotyczne pomysły bez pokrycia w rzeczywistości
Ostrożnie, można to łatwo podciągnąć pod paradoks łysego. Bo od ilu komórek zaczyna się człowiek? Zresztą, to nie są jakieś tam zwykłe komórki, to zarodek.
Paradoks łysego to idiotyzm, a co najmniej logiczne nadużycie. Autor zapomina o pewnym małym szczególe – warunku brzegowym. Ale ja nie o tym.
Zarodek to zarodek. Człowiek to człowiek. Każdy, nawet najzagorzalsi anty-abrocjoniści potrafią rozpoznać różnicę – załóżmy jakiś kataklizm, który doprowadza do pewnej sytuacji, możesz uratować jedno ludzkie niemowlę albo lodówkę pełną milionów zarodków – ale TYLKO jedno z nich. Które uratujesz? Odpowiedź jest oczywista. Zarodek to kilka komórek – bez mózgu, bez serca, bez układu nerowego i tak dalej i tak dalej.
Kościół Katolicki będzie starał sie do usrania podstawiać postępowi nogę i hamować rozwój, przycczyniając sie do wzrostu ludzkiego nieszczęścia – czegoś, na cyzm ŻERUJE od dwóch tysiącleci. Ale spokojnie – damy radę.
Ale żeby udowodnić twierdzenie, że kilka komórek to już człowiek (lub że to jeszcze nie człowiek), trzeba by najpierw uzgodnić definicję człowieczeństwa, a właśnie w tym punkcie zgody nie ma. Dla jednych człowiek zaczyna się w momencie zapłodnienia, dla drugich dopiero gdy mózg zacznie funkcjonować – i nie da się tego obiektywnie rozstrzygnąć, bo to kwestia światopoglądu.
Ale nawet wierzący przynają, że komórka macierzysta nie jest człowiekiem a jedynie ma ‚potencjał’ zostania człowiekiem.
Dokładnie na takiej samej zasadzie ja, ty i wszyscy mężczyżni mają potencjał zostania gwałcicielem, każda kropka ma potencjał by stać się tą jedną jedyną kroplą, która przeleje się przez tamę, żołądź ma potencjał stać się drzewem i tak dalej i tak dalej.
Zresztą – nawet jeśli chodzi o tę definicję człowieczeństwa – to, kiedy człowiek staje się człowiekiem to jest cecha ‚wyłaniająca sie’. Tak samo jak mokrość wody. Jedna molekuła wody nie jest mokra, tak samo dziesięć czy sto. Ale milion już może być ‚mokrymi’.
Jedna czy dwie komórki to nie jest człowiek. Miliard – być może. Pierdolenie o holokauście w przypadku zarodków jest dokładnie takim samym idiotyzmem jak mówienie o wysychaniu cząsteczek wody. Ale Kościółek po kolaboracji z hitlerowcami 60 lat temu nagle po drugiej wojnie się nawrócil na ‚ochronę’ życia ludzkiego. Wcześniej ani życia zydów, ani niewolników, jakoś temu Kościołowi nie leżało w interesie bronić. I to jest w zasadzie najbardziej odrażająca i chora sprawa – że funkcjonariusz Kościoła Katolickiego, po tym, jak jego własna organizacja brała czynny udział we współpracy z prawdziwymi mocarzami Holokaustu, teraz wyciera sobie mordę Holokaustem? Wolne żarty – ze wszystkich możliwych oraganizacji to właśnie KK nie ma (zaraz po nazistach) prawa zarzucać innym holokaustu. I lepiej, by to było publicznie przypominane, bo KK jak w aferze z pedofilami liczy, że sprawa ucichnie i niedlugo juz nikt (poza intersujacymi sie jego historia ateistami) nie bedzie o tym pamietal. Niedoczekanie.
Chyba nawet jebnę sobie notkę o tym. thx.
Kto przyznaje, ten przyznaje, ale oficjalne stanowisko Kościoła jest takie, że zapłodniona komórka jajowa staje się natychmiast człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście Kościół jest w tej kwestii mocno niekonsekwentny, bo do chrzczenia embrionów czy urządzania im pogrzebów w przypadku poronienia jakoś się nie pali, a naturalnymi poronieniami nie interesuje się nawet w najmniejszym stopniu, choć to główna przyczyna zgonów nienarodzonych – ale stanowisko jest jakie jest.
Właśnie, że nie: zarodki rozwijają się, bo taki jest ich zadanie, taki mają kod – to się po prostu dzieje, to nie jest świadomy proces. To, że mężczyzna staje się gwałcicielem, jest jego wyborem. Co do reszty analogi też nie pasują, no może po za tym żołędziem.
@Sigvatr: to mogła by być prawda gdyby nie fakt, że ponad 50% zapłodnionych zarodków popełnia samoaborcję i voila. Gdyby tak na to patrzeć to celem zarodka jest auto-aborcja a nie rozwiniecie się w pełnego człowieka…
n3m0: to jest prawda, autoaborcja jest efektem działania walidacji (zgaduję, przyznaję bez bicia).
PROF. SANDEL: Thank you. I have two questions about the rate of natural embryo loss in human beings. The first is what percent of fertilized eggs fail to implant or are otherwise lost? And the second question is is it the case that all of these lost embryos contain genetic defects that would have prevented their normal development and birth?
DR. OPITZ: The answer to your first question is that it is enormous. Estimates range all the way from 60 percent to 80 percent of the very earliest stages, cleavage stages, for example, that are lost.
PROF. SANDEL: Sixty to 80 percent?
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=dr.%20opitz%3A%20the%20answer%20to%20your%20first%20question%20is%20that%20it%20is%20enormous.%20estimates%20range%20all%20the%20way%20from%2060%20percent%20to%2080%20percent%20of%20the%20very%20earliest%20stages%2C%20cleavage%20stages%2C%20for%20example%2C%20that%20are%20lost.&source=web&cd=2&ved=0CFAQFjAB&url=http%3A%2F%2Fcountry2.blogspot.com%2F2009%2F10%2Fi-got-your-sharia-law-right-here.html&ei=wIsVUP2TENHLswaFu4HoBw&usg=AFQjCNGnjzYU9Zq0l_71fU1JJWbMkI5Xzg&cad=rja
Widac bozia jako domsylny tryb dzialania wrzucila nam aborcje, a jedynie w nielicznych wypadkach kompletny rozwoj…. co do tej walidacji – nie mam pojecia, ale co to zmienia?
Taki mają program. To nic nie zmienia, ile zarodków nie przeżywa, a ile tak, te które przeżywają, rozwijają i w pewnym momencie nawet ty określiłbyś je mianem „człowieka”.
@Sigvatr
Oczywiście. Po n miesiącach a nie kilku dniach. Przykład z lodówką wyraźnie pokazuje jaka jest róznica.
@Cichy
No, to tylko jeszcze zostaje do ustalenia z jakiej paki KK ma majstrować przy świeckich decyzjach, w tym osób, kŧóre nie wierzą…