Cichy Fragles

skocz do treści

A co na to dziecko Frankensteina?

Dodane: 28 lipca 2012, w kategorii: Polityka
Zapominamy, że polskie dzieci z in vitro są coraz większe, niektóre mogłyby już mieć własne dzieci. I śledzę tę debatę pełną bzdur i wyzwisk, tego wrzasku, że zło, że mordercy…
No coś ty, nie wzrusza cię, kiedy minister Gowin zwierza się, że słyszy płacz również twoich zamrożonych braci i sióstr?
Bardzo mnie wzrusza. Tak samo jak arcybiskup Hoser wzywający do modlitwy za grzechy in vitro i za mnie, morderczynię własnego rodzeństwa…
(…)
Niby to jest taka taktyka, że krytykuje się samą metodę, a nie jej owoce. Ale to nie jest tak, że jak rzucasz dookoła zarzutami o zabijanie, że jak wrzeszczysz o cywilizacji śmierci, o dzieciach Frankensteina, to nie stygmatyzujesz dzieci z in vitro. My to wszystko słyszymy, czytamy, ten cały ściek nie leci w próżnię.
(…)
Serio, ci księża, cały ten Episkopat z biskupem Hoserem na czele – oni powinni nie spać po nocach. Jak mogą tak ludzi piętnować? Jak im nie wstyd?
W wyższym celu to robią.
W jakim wyższym celu?
No, po to, żeby zapobiec Holocaustowi nienarodzonych.
(głębokie westchnienie)

Fragment rozmowy z pierwszym polskim dzieckiem z in vitro, opublikowanej w dzisiejszych „Wysokich obcasach”. Nic dodać, nic ująć.


Komentarze

Podobne wpisy