Nasza debata publiczna schodzi na psy od dawna, ale śmierć Leppera pokazała, że poziom żenady ciągle jeszcze potrafimy śrubować. Po katastrofie pod Smoleńskiem przynajmniej były dwa dni autentycznej żałoby, zanim tego nie przerwał pomysł pochówku na Wawelu; tym razem nie było nawet chwili powagi, zwłoki jeszcze nie zdążyły ostygnąć, a już niektórzy publicyści zaczęli rzucać oskarżenia, że Leppera zaszczuł Tusk/Kaczyński/media/cykliści, a może i wszyscy naraz – to nic, że o jego motywach na razie guzik wiemy (ale wiemy, że miał ciężko chorego syna, podupadające gospodarstwo i problemy finansowe, więc jego czyn mógł nie mieć nic wspólnego z polityką), badanie faktów jest dla leszczy.
Blogerzy z kolei zabrali się za wymyślanie teorii spiskowej na ten temat. Na razie idzie im to średnio, bo media nie podały żadnych szczegółów, do których można by się przyczepić, a „cui bono” jak na złość wskazuje na Kaczyńskiego, z którym tropiciele spisków zwykle sympatyzują, więc iść tym tropem oczywiście nie będą. Ale w kwestii zasadniczej już są pewni – samobójstwo to być nie mogło. Jedni wyrokują, że Lepper nie miał osobowości samobójcy (a wiedzą to pewnie dlatego, że skończyli psychologię i znali Leppera osobiście, prawda?), inni już wyśledzili zylion teoretycznych powiązań ze wszystkimi tragicznymi zgonami, jakie miały miejsce w Polsce przez ostatnie kilka lat, jeszcze inni żadnych przesłanek nie mają, ale „to przecież nie mógł być przypadek” – i tyle. Uzasadnienie prędzej czy później przecież się znajdzie.
Nie muszę chyba dodawać, że ww. oskarżenia mocno mnie zniesmaczają, a kiełkujące teorie spiskowe równie mocno śmieszą – autorom jednych i drugich chciałbym więc dać jedną dobrą radę: warto, naprawdę warto szczegółowo poznać daną sprawę, zanim zaczniesz się o niej publicznie wypowiadać. Niby banał, a mam ostatnio wrażenie, że już nikt takiego podejścia nie uznaje.
A wyznawcom teorii spiskowych, którzy cierpią z braku punktów zaczepienia, mogę podrzucić trop: to nie mogło być samobójstwo, bo kto normalny zabijałby się w piątek o siedemnastej, tuż przed weekendem? Bawcie się dobrze, drogie dzieci – wierzę, że zbudujecie na tym spostrzeżeniu piękną dziesięciopiętrową teorię.
Komentarze
Miałem coś napisać, jak babcię kocham próbowałem trzy razy, ale nic merytorycznego w odpowiedzi na ten „tekst” odpisać się nie da. Po prostu dno i trzy metry mułu. Tak trzymaj, cichy.
Specjalnie dla Ciebie jeszcze jedna dobra rada: jak nie masz w danym temacie nic do powiedzenia, możesz po prostu nic nie mówić. U mnie nie ma obowiązku komentowania, więc naprawdę nie musisz tak się męczyć.
Och, nie wiedziałem, że trzeba ci wytłumaczyć, a więc proszę:
To, o czym piszesz, to bzdura. Nie dość, że przekręcasz dane, to jeszcze robisz z siebie pośmiewisko poprzez ignorowanie oczywistych faktów (tu również specjalnie dla Ciebie, bo najwyraźniej problem dziś z myśleniem: nie trzeba skończyć psychologii by móc stwierdzić, czy ktoś ma zapędy samobójcze czy nie. Nie,nie trzeba).
Summa summarum, w temacie, o którym traktuje notka, owszem, nie mam nic do powiedzenia – bo tu nie ma nic do powiedzenia (merytorycznie leżysz i kwiczysz), w ‚temacie notki’ natomiast mam – kiepski trolltekst lemminga obrażonego na internet i świat o to, że nie łyka ścierwa serwowanego przez Jedynie POprawną Partię. Obowiązku owszem nie ma, za to jest możliwość.
@n3m0
Czasami ktoś może powiedzieć: „Pierdolę, nie robię” i zawiesić sobie sznur, ale oczekiwanie, że zajmie się tym Prokuratura Generalna, to lekka przesada.
O tym pisze Cichy.
@jbg: a to dziwne, bo miałem zupełnie inne wrażenie: http://ustroj-prokuratury.eprace.edu.pl/105,ProkuratorGeneralny%E2%80%93_kompetencje..html
@n3m0
Samobójstwo często jest zaskoczeniem nawet dla najbliższych krewnych i znajomych samobójcy – ale nie, w przypadku Leppera wystarczy znać go z telewizji, żeby się wypowiadać z całkowitą pewnością, bo psychologia to przecież prosta sprawa i każdy się na tym zna.
O ile mi wiadomo, to nie PO znalazła martwego Leppera w gabinecie i nie PO wydała komunikat o jego samobójczej śmierci, więc hmm, kto tu trolluje?
@jbg
Nie, nie o tym. Jaka prokuratura się tym zajmie, to mi akurat wszystko jedno – jeśli generalna ostudzi rozpalone główki, to nie mam nic przeciwko.
„(tu również specjalnie dla Ciebie, bo najwyraźniej problem dziś z myśleniem: nie trzeba skończyć psychologii by móc stwierdzić, czy ktoś ma zapędy samobójcze czy nie. Nie,nie trzeba).”
Pierdolisz, oj pierdolisz. Niekiedy dobremu psychologowi ciężko coś takiego zdiagnozować, a co dopiero pomóc. Zwłaszcza (od teraz mówię w trybie IMHO), gdy ktoś uchodzi za osobę twardą, która sobie zwykle radzi z problemami. Radzi sobie, trzyma wszystko w sobie – do czasu, kiedy już nie wytrzymuje i dosłownie wybucha.
Sam nie mam raczej wiedzy psychologicznej, ale nawet to, z czym miałem już do czynienia w swoim, bądź co bądź dość krótkim, życiu kłóci się z tym, co Ty tutaj wymyślasz.
Co nie zmienia faktu, że jest za wcześnie na jakiekolwiek jednoznaczne oceny tego, czy to było samobójstwo, czy nie. To się dopiero okaże po zakończeniu śledztwa (choć póki co nic nie wskazuje na to, by nim nie było)
@Cichy, o tym właśnie mówiłem: jesteś nierzetelny i rozpowszechniasz kłamstwa: http://psychologia.wieszjak.pl/depresja/211722,Mity-na-temat-samobojstwa.html
Zanim się wypowiesz na dany temat warto chociażby podstawowy lookup zrobić.
Nie, to nie PO znalazła. Ale przecież PO tak mało może… przecież media nie znajdują się w strefie jej wpływów i to, że lekarz wpisuje w akcie ‚śmierć samobójcza’ a następnie wszystkie główne media powtarzają to jak mantrę również nie ma z tym żadnego związku. Zresztą, możesz się obrażać – jak pisałem w swoim tekście na temat Leppera, ludzie już przestają się nabierać na PO. Również jej dotychczasowi zwolennicy.
@dos: ‚Pierdolić’, to możesz w domu. Proszę cię byś nie sprowadzał dyskusj na poziom rodzinnej sprzeczki z rodzinnej wioski. Dałem linka, podyskutuj. Takimi mitami, o jakich piszesz, to się dzieci w przedszkolu karmi a nie dorosłych myślących ludzi.
s/podyskutuj/poczytaj
A gdzie w tym linku cokolwiek przeczy moim słowom? Nawet jeśli potencjalny samobójca wysyła jakieś sygnały niewerbalne, to jeszcze nie znaczy, że każdy laik potrafi je zauważyć i właściwie zinterpretować, a już na pewno nie znaczy, że je widać w telewizji – zresztą Leppera od paru lat już prawie nie było w mediach, więc skąd wiesz, jak się zachowywał?
A co mają mówić media? „Wszystko wskazuje na samobójstwo i nie mamy żadnych przesłanek przeciw tej tezie, ale to na pewno nie było samobójstwo”? Bądźmy poważni.
Haha :) Fajnie się czyta takie radosne wnioski :D
To nie była opinia. To fakt – pokaż mi jakiś komunikat policji lub prokuratury twierdzący, że najprawdopodobniej to nie było samobójstwo.
„a następnie wszystkie główne media powtarzają to jak mantrę również nie ma z tym żadnego związku”
A wyobrażasz sobie, żeby nie powtarzały? To w końcu taka informacja, że każda stacja, każdy portal, każda gazeta o tym napisze – byle najszybciej i najwięcej, niezależnie od preferencji politycznych. A skoro komunikat policji mówił o samobójstwie, to chyba naturalne, że gazety piszą o samobójstwie – nie będą przecież wymyślać informacji, co nie? (choć zgodzę się z tym, że wymyślanie niestety jest przez nie czasem praktykowane…)
Jeśli chodzi o mity, to jedynym pasującym do tej rozmowy jest mit numer 2. Rozumiem, że jesteś w stanie mnie zapewnić (i mówię tu o stuprocentowej pewności!), że Lepperowi w ostatnim czasie nie towarzyszyło obniżenie nastroju LUB przygnębienie LUB smutek LUB wycofanie z życia towarzyskiego LUB … i tak dalej. Czekam w takim razie na dowody.
PS. Rozumiem też, że skoro przyjmujesz tak jednoznaczne stanowisko w tej sprawie to dla Ciebie każda osoba przygnębiona jest właśnie na dobrej drodze do popełnienia samobójstwa…
Właśnie, bądźmy poważni – powtarzanie takich rzeczy PRZED oficjalnym komunikatem policji NIE jest poważne. No, chyba, że w twoim świecie jest. W takim wypadku to zupełnie inna bajka.
Co przeczy? Sugerujesz, że by zobaczyć oznaki, jakie wykazuje samobójca wymagana jest wyższa wiedza psychologiczna. Co jest bzdurą.
@dos
Fakt? Faktem jest, że a) samobójstwo stwierdza osoba, która nie ma do tego uprawnień, b) ‚samobójca’ stwierdza, że boi się o własne życie, c) wszystkie media krzyczą o samobójstwie zanim w ogóle zostało oficjalnie potwierdzone.
Te fakty powinny zmusić każdego myślącego człowieka do zastanowienia. Przecież to oczywiste, że samobójca boi się o własne życie.
Tak.
Google nie boli. Serio – jest tego od groma.
To źle rozumiesz. Ja stwierdzam, że nie trzeba wykształcenia psychologa by zobaczyć objawy. To też ciężko zrozumieć?
Cichy, czy ty szykujesz cały cykl „zniesmaczeń” w przypadku każdej takiej reakcji?
Zupełnie jak pies Pawłowa.
Kto powiedział, że media działają w sposób poważny? A myślisz, że po katastrofach skąd się bierze liczba ofiar, która potem w dziwny sposób na przykład maleje? Tak działają dziennikarze – dostaną jakąś informacje, nie do końca oficjalną, a już biegną ją opublikować – żeby być pierwszym. Życie nie jest takie, jakie Twoim zdaniem powinno być, musisz się do tego przyzwyczaić.
„Co przeczy? Sugerujesz, że by zobaczyć oznaki, jakie wykazuje samobójca wymagana jest wyższa wiedza psychologiczna. Co jest bzdurą.”
Nikt niczego takiego nie sugerował. Chodzi o to, że te przesłanki rzadko kto jest w stanie zinterpretować jako stan prowadzący do samobójstwa.
Co do faktów: a) jeśli to prawda, to zgadzam się; b) z tego co mi wiadomo ten trop jest już analizowany przez śledczych, więc o co chodzi? c) witamy w rzeczywistości!
„Tak.”
Nie wiem, w jakim świecie żyjesz, ale gdyby istniał, to też chciałbym w nim żyć.
„Google nie boli. Serio – jest tego od groma.”
Ach, tak najlepiej :) Ale wiesz… to osoba, która coś twierdzi, powinna swoją tezę udowodnić, a nie odwrotnie.
„To źle rozumiesz. Ja stwierdzam, że nie trzeba wykształcenia psychologa by zobaczyć objawy. To też ciężko zrozumieć?”
No chyba właśnie Ty tutaj czegoś nie rozumiesz – ale ten temat już poruszyłem wyżej.
@n3m0
Ponawiam zatem pytanie: co powinny mówić media? „Lepper nie żyje, przyczynę śmierci podamy po zakończeniu śledztwa, czyli w bliżej nieokreślonej przyszłości”? Zresztą niektóre komunikaty (np. na gazeta.pl) wyraźnie mówiły o prawdopodobnym samobójstwie, więc pretensje masz mocno na wyrost.
Tak, i pewnie dlatego samobójstwa popełniają wyłącznie ludzie samotni, bo jak ktoś ma rodzinę czy znajomych, to wszyscy dookoła w porę zauważają objawy. Oh, wait.
Zresztą, przykład z życia wzięty – u mnie w podstawówce jeden gość zabił się skacząc z dachu swojego bloku. Wszyscy jego kumple byli totalnie zaskoczeni, żadnemu nawet do głowy nie przyszło, że on mógłby coś takiego zrobić, rodzice podobnie, nikt żadnych objawów nie dostrzegł – do dziś zresztą nie wiadomo, dlaczego to zrobił. A Ty wyrokujesz o stanie psychicznym Leppera, bo widziałeś go rok temu w telewizji? Naprawdę, nie kompromituj się.
@quest
Skąd taki pomysł? Nie wydaje mi się, żebym się zbyt często „zniesmaczał”.
Osobiste obserwacje.
Do tego zniesmaczasz się wyjątkowo stronniczo. Nie kojarzę np. abyś potępiał Lisa za teorie spiskowe jakoby pijany Błasik czy Kaczyński aka „ląduj dziadu” zmuszali pilotów do lądowania, a wtenczas była to bardzo popularna i fałszywa teza, oczywiście lansowana również bez dowodów i na bazie przypuszczeń.
Rok po katastrofie wiemy, że naciski nie miały miejsca, ale kto by pamiętał o zniesmaczaniu się nad brakiem rzetelności Lisa czy innych „dziennikarzy”.
Bulwersujesz się nad postępowaniem jakiś noname’owych bloggerów, a nie kojarzę elaboratu potępiającego Tomasza Lisa.
Trochę wyjdzie to jakby w imieniu Cichego, ale chciałbym się jednak wtrącić: nikt nie jest obiektywny :) Każdy ma jakieś preferencje polityczne, w wyniku których nawet nieświadomie pewne rzeczy będą go bardziej oburzać niż inne – mimo, że obiektywnie powinny oburzać w dokładnie tym samym stopniu.
Dopóki społeczeństwo działa tak, że teorie spiskowe z każdej ze stron politycznej barykady są w jakiś sposób atakowane to wszystko jest w porządku. Jedna, konkretna osoba zawsze coś pominie, w czymś się pomyli, w coś będzie wierzyć, w co po jakimś czasie może okazać się być błędne. Potem pozostaje tylko uderzyć się w pierś i powiedzieć „tak, należało to też zwalczać, ale siedziałem cicho i sądziłem, że coś w tym może być”. Ja np. mogę tak zrobić przy tych wspomnianych naciskach, bo uważałem to za dość prawdopodobną hipotezę – a tu proszę, miłe zaskoczenie (jeśli można tak o tej sprawie powiedzieć)
Inna sprawa, jeśli mowa o osobach głoszących takie teorie, bo to zwykle nie jest oznaka preferencji politycznych, ale już czegoś bliższego fanatyzmowi…
Z matołami w stylu ~~dos, czy ~~cichy sie nie dyskutuje, bo nie dyskutuje się z żadnym matołem!! Jak niektórym wiadomo matoł to debil, a debil….a debil sprowadzi cie kilkoma naiwnymi pytaniami do swojego poziomu, a nastepnie….błyskwicznie pokona Stażem Pracy!
Hmm, dokonałem osobistej obserwacji wpisów z ostatnich kilkunastu miesięcy i jakoś za bardzo nie widzę tego zniesmaczania. Popełniłem dwa wpisy o mediach na początku roku, ale oba bez żadnego związku z naszą polityką. Poza tym jeden krótki wpis dystansujący się od rocznicy Smoleńska, jeden dłuższy o upadku standardów w polityce (notabene też tam było o Lepperze) i na tym koniec. Nie wiem, gdzie Ty tu widzisz zachowanie psa Pawłowa.
A co do Lisa – nie kojarzę też, żebym potępiał np. Sakiewicza za zylion bzdur o Smoleńsku – i co z tego? Nie zajmuję się komentowaniem wszystkiego co podleci. Polityka to tylko jeden z tematów, jakie poruszam na blogu, zresztą ostatnio w ogóle staram się jej unikać, bo poziom jest jaki jest i często po prostu szkoda słów.
Aha, jeszcze jedno – ja się w tym wpisie nie bulwersuję, tylko naśmiewam z politowaniem.
@dos
Nikt? Czytaj, zanim coś napiszesz.
Eee, ty tak serio? Poważne media co najwyżej zadają pytanie, a nie publikują stwierdzenie. I tak, w rzeczywistości. To chyba Ty żyjesz w polaczkowatym bajorku, gdzie takie coś jest ‚normalne’…
Co do ‚faktów’ to nie będę się powtarzał, patrz wyżej.
Moje drogie dziecko wikipedii, ja ci nie każę nic udowadniać. Chcesz dowodów, to ci daję, są na google. Rusz zadek i poszukaj.
Nie, to Ty nie potrafisz czytać komentowanego tekstu ze zrozumieniem.
@cichy
Powtarzam, piszesz że trzeba być PSYCHOLOGIEM, żeby zobaczyć objawy przyszłego samobójstwa. BZDURA. Jaśniej już się nie da.
Czekaj, czekaj, sugerujesz, że argument na bazie anegdoty ma tu jakiekolwiek zastosowanie? To się robi coraz zabawniejsze.
Och, na pewno mają podawać stwierdzenia. O ile mi wiadomo, alternatyw jest wiele, chociażby pytajnik na końcu zdania czy tak jak piszesz ‚prawdopodobnie’ gdzieś w nagłówku. No ale tu jest POlska, tu się takich rzeczy nie robi. Tu się robi tak: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10071912,AndrzejLeppernie_zyje__Ostatnie_godziny_przed_samobojstwem.html
A, i naśmiewać to się jeszcze trzeba umieć. Póki co to jedynie trollujesz.
Z „kiełkujących teorii spiskowych” nie wypada akurat Tobie się śmiać o tyle, że dokładnie to samo uprawiasz względem Blidy. Oczywiście w swoim [?] stylu nie formułując niczego expressis verbis, bo przecież „badanie faktów jest dla leszczy”, ale każąc „pamiętać o śmierci Barbary Blidy” czy sugerując, że jej śmierć miałaby kogokolwiek wzruszyć.
Pierwszy raz słyszę o tym Sakiewiczu, więc nie dziwię się, że nawet ty go ignorujesz. Za to wiem kim jest Lis i co robi.
I tutaj wychodzą twoje… priorytety? Pastwisz się nad jakimiś internetowymi płotkami, których nawet nie możesz zdefiniować (bloggerzy), ale o – wręcz propagandowej – pracy Lisa w mediach publicznych już nie wspominasz.
Jak dobrze kojarzę, mocno ubolewałeś nad tym co z TVP robił JarKacz, jednak bieżące ‚odpolitycznienie mediów’ polega właśnie na notorycznym poniżaniu wrogów PO (jesteś mądry, więc znasz system naczyń połączonych; parlament + prezydent > KRRiT > TVP) i robienie z opozycji szaleńców.
Nie można oczywiście [i nie trzeba] pisać o wszystkich teoriach spiskowych, ale nie rozumiem dlaczego piszesz o jakiś prywatnych osobach, kiedy dużo gorsze rzeczy dzieją się instytucjach państwowych. Lis miał być rzetelnym dziennikarzem, a jest „partyjnym pismakiem” (no, prezenterem-prowadzącym).
Widocznie masz zaburzone priorytety, skoro wolisz naśmiewać się z politowaniem nad nikim niż opisać palący problem.
Pamiętam jak wyłeś nad państwem policyjnym Kaczyńskiego, ale nie widzę nigdy informacji o tym, że dziennikarz z KSD został pobity i grożono mu śmiercią za ujawnienie powiązań prezydenta z TVP. Nie widzę też nawet wzmianki o tym, że Bronisław Komorowski odmówił wydania ekspertyz ws. ustawy emerytalnej przez co został zaskarżony przez członków Fundacji e-Państwo i przegrał sprawę w Trybunale Konstytucyjnym. To przykre, że pełniący obowiązki prezydenta łamie konstytucję i odmawia społeczeństwu prawa do informacji publicznej. Również przykre jest, że Lis przez niemal rok manipulował społeczeństwem.
Zaraz pewnie wyskoczysz, że to „twój blog…”, no i masz rację. Kiedy spiskowcy zajmują się spiskami i/lub innymi ważnymi rzeczami, ty zajmujesz się tym co przeminęło: Lepperem, Giertychem, Kaczyńskimi i naśmiewaniem się z innych.
„Nikt? Czytaj, zanim coś napiszesz.”
Nikt. Czytaj ze zrozumieniem.
„Eee, ty tak serio? Poważne media co najwyżej zadają pytanie, a nie publikują stwierdzenie. I tak, w rzeczywistości. To chyba Ty żyjesz w polaczkowatym bajorku, gdzie takie coś jest ‚normalne’…”
Nie ważne jak bardzo będziesz się napisać – „polaczkowate bajorko” nie zniknie tylko dlatego, że Ty go nie będziesz chciał widzieć. A media zwykle nie zyskują popularności dzięki swojej „powadze”, tylko dzięki temu, jaką sensację wywołują. Zdrowo myślący człowiek nie traktuje tego wszystkiego poważnie, tylko z pewnym dystansem – a jak ktoś jest nieprzyzwyczajony, to się obrusza przy każdej niesprawdzonej informacji.
Wiesz… jakbyś był konsekwentny, to musiałbyś się obruszać przy większości wydań dzienników informacyjnych w KAŻDEJ stacji, bez wyjątku. Podobnie w przypadku gazet i stacji radiowych.
„Moje drogie dziecko wikipedii, ja ci nie każę nic udowadniać. Chcesz dowodów, to ci daję, są na google. Rusz zadek i poszukaj.”
„Na Google” to znajdziesz „dowody” na każdą, nawet najabsurdalniejszą tezę, wystarczy się postarać. Stajesz się nudny i przewidywalny, odgrywasz taki sam schemacik jak każdy inny internetowy pieniacz…
„Powtarzam, piszesz że trzeba być PSYCHOLOGIEM, żeby zobaczyć objawy przyszłego samobójstwa. BZDURA. Jaśniej już się nie da.”
Ech, nie dość że problemy z czytaniem ze zrozumieniem, to jeszcze z logicznym myśleniem. Nikt niczego takiego nie napisał. Jeśli nie potrafisz odróżnić wyśmiania w stylu „bo to tacy genialni psychologowie, że widząc człowieka przez 5 minut w telewizji wiedzą wszystko o jego motywach” od stwierdzenia „trzeba być psychologiem, by zobaczyć objawy”, to przykro mi…
„Czekaj, czekaj, sugerujesz, że argument na bazie anegdoty ma tu jakiekolwiek zastosowanie? To się robi coraz zabawniejsze.”
Akurat w tym przypadku ma, bo rzucasz kwantyfikatorami :) To nie statystyka, tu wystarczy jeden przypadek, aby tezę obalić.
Nie wiem, czy to coś da, ale spróbuję jeszcze raz wytłumaczyć: nikt nie mówi, że samobójcy nie wysyłają wcześniej sygnałów świadczących o tym, co chcą zrobić. Parę osób mówi, moim zdaniem słusznie, że nie zawsze te sygnały są dostrzegane – a Ty na siłę się uparłeś i wciskasz innym coś, czego nie powiedzieli. Na potwierdzenie swojej „tezy” podajesz cytat, który nie ma nic wspólnego z tym, co mówisz, a wydaje Ci się tak, bo go źle interpretujesz. Twierdzisz, że ktoś coś twierdzi i kłócisz się, że to co rzekomo ten ktoś twierdzi nie jest prawdą, podczas gdy ten ktoś wcale tego nie twierdzi; a gdy ten ktoś wytyka Ci inne błędy w rozumowaniu, odpowiedzi formułujesz na podstawie tego, co błędnie zrozumiałeś na początku. Sądzisz, że taka dyskusja jest w stanie do czegoś doprowadzić?
To generalnie powinno zakończyć całą dyskusję o psychologii…
To, że się naśmiewał, nie znaczy, że tego nie napisał.
A nieważne jak Ty będziesz się napinać – darcie mordy przez wszystkie mainstreamowe media w ten sposób nie zmienia faktu, że jest to cokolwiek podejrzane.
Heh, dos oczywiście interpretuje dobrze. Adwokat Cichego najwyraźniej ma coś nie tak z układem dekodowania ironii, skoro nie widzi faktu, że jej użycie nie oznacza automatycznie, że piszący tak nie myśli. Tak na marginesie z tej ironii cichego wynika dobitnie, że dyskredytuje on jakiekolwiek rozważania blogosfery na temat objawów samobójstwa ze względu na brak wiedzy/wykształcenia. O czym zresztą piszę od samego początku. Ale do tego, drogi dosie, trzeba czytać ze zrozumieniem, a tego ewidentnie nie potrafisz, mimo, że w tak piękny trollowy sposób rzucasz tym w innych.
Powiedziałem, to nie wikipedia. Podałem gdzie, resztę metody znasz. Powodzenia.
Zakończy. Jak już wspomniałem, wyzwiska zostaw do domu. Nie mam ochoty przegadywać się z kimś na twoim poziomie. Kręgosłup mnie boli od schylania. Z mojej strony EOT, bo wychodzi na to, że to co napisał o tobie jurny, to najwyraźniej prawda, choć nie chciało mi się wierzyć…Najwyraźniej rzeczywistość przerasta wszelkie oczekiwania.
@n3m0
Żeby nie było niedomówień – oczywiście są przypadki (może nawet większość), kiedy nawet szary człowiek bez cienia fachowej wiedzy widzi, co się szykuje, ale są i takie, w których samobójstwo jest totalnym zaskoczeniem, bo sygnały (jeśli w ogóle były) pozostały niezauważone. Tak więc owszem, twierdzę i twierdzić będę, że jeśli nie jesteś psychologiem, to wypowiadanie się z pozycji autorytetu na temat czyjegoś stanu umysłu jest głupotą. A już szczególnie, gdy tego kogoś nawet nie znasz, tylko widziałeś kiedyś w telewizji.
Sugeruję, że rzeczywistość różni się od Twojej teorii. Wiem, anegdota jest nieweryfikowalna, ale już późno i nie chce mi się guglać za czymś weryfikowalnym. Postaram się to nadrobić jutro.
@torero
W sprawie Barbary Blidy znamy całą masę podejrzanych szczegółów (dziwny kąt strzału, sprzeczne zeznania, zacieranie śladów), więc nie ma tu żadnego porównania ze śmiercią Leppera, gdzie nie wiadomo o żadnych przesłankach przeciw tezie o samobójstwie.
@quest
Hę? Można nie słyszeć o Sakiewiczu? Jak Ci się to udało?
Żeby komentować pracę Lisa, musiałbym go chociaż czasem obejrzeć. A tak się składa, że telewizji nie oglądam w ogóle, jeśli nie liczyć piłki nożnej. Dlatego nie wypowiadam się ani o Lisie, ani o Pospieszalskim, ani o innych dziennikarzach telewizyjnych.
Chyba źle kojarzysz, bo wspomniałem o tym bodaj raz, bez żadnego „ubolewania”.
Gdyby PO zamieniała niezależnych dziennikarzy na swoich, to bym coś o tym napisał, ale z powodu wymiany dziennikarzy PiS-u na dziennikarzy PO krzyczeć nie zamierzam – kto dostał posadkę z przyczyn politycznych, nie powinien mieć żadnych pretensji, że z tych samych przyczyn ją traci. W sprawie mediów publicznych stanowisko mam jasne i niezmienne – należy je sprywatyzować i wtedy właściciel niech sobie zatrudnia kogo chce. Obecna sytuacja jest patologiczna niezależnie od tego, kto akurat rządzi.
To ciekawe, bo ja nie pamiętam. O rządach Kaczyńskiego napisałem w całej historii bloga dokładnie jeden wpis, przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w zeszłym roku. Słowa „państwo policyjne” z całą pewnością w nim nie padły.
Jak już mówiłem, o wielu rzeczach na tym blogu nie pisałem, bo polityka to tylko jeden z jego tematów – a żeby nie być gołosłownym, niniejszy wpis jest szóstym politycznym w tym roku. Wybacz zatem, ale trudno obskoczyć wszystkie możliwe wydarzenia, jeśli się pisze o polityce raz na pięć tygodni.
O Lepperze pisałem ze trzy razy (wliczając niniejszy wpis) przez trzy lata blogowania, z czego raz przy okazji wyborów prezydenckich, w których startował. O Giertychu miałem dwie drobne wzmianki, ostatnio rok temu. O Kaczyńskim piszę wyłącznie w kontekście jego aktualnych poczynań, a nie niegdysiejszych rządów, z wyjątkiem wspomnianego wpisu przedwyborczego. Następnym razem, kiedy zechcesz analizować moje priorytety, rozważ skorzystanie z wyszukiwarki, żeby wiedzieć o czym mówisz.
Dziękuję za uwagę i dobranoc wszystkim.
Ach, nie ma to jak argumenty :)
Wyzwiska? A to ciekawe. Mogę spytać, gdzie?
Dodam tylko, że komentarze Cichego jasno i wyraźnie sugerują, o co mu chodziło w cytowanym fragmencie. Ale oczywiście, Ty wiesz lepiej, wiesz doskonale, że chodzilo o jakiekolwiek objawy. I do tego widzisz jakieś wyimaginowane wyzwiska…
I nie, nie chodzi tu bycie adwokatem Cichego. Nawet go nie znam, na blog trafiłem z głównej Joggera. Jeśli już, to jestem adwokatem pewnego poglądu, który podzielam. I który jest moim zdaniem bezpodstawnie atakowany przez Ciebie.
„Jedni wyrokują, że Lepper nie miał osobowości samobójcy (a wiedzą to pewnie dlatego, że skończyli psychologię i znali Leppera osobiście, prawda?)”
Przeczytaj jeszcze raz. Albo lepiej, wróć się do notki i przeczytaj cały akapit. Zwróć uwagę na użycie słowa „wyrokują”, które nie ma zbytnio sensu w kontekście Twojej interpretacji, mówiącej o „jakichkolwiek rozważaniach”.
Oczywiście, że „porównania być nie może”, bo wyszedłbyś na tych, których obśmiewasz. A podstawy masz mniej więcej takie same – prokuratura okręgowa w Łodzi [za rządów PO!] śledztwo ws. zacierania śladów umorzyła [jako ostatni wątek] z braku dowodów, co jednak kompletnie nie przeszkadza Ci w dalszym radosnym snuciu insynuacji.
@n3m0
Co do psychologii: „A to taki spokojny człowiek był…” – za rzadko najbliższa rodzina coś takiego mówi o samobójcy?
Policja stwierdziła tylko że 1) na ciele widnieje bruzda wisielcza i 2) na ciele nie ma innych śladów, które wskazywałyby na udział osób trzecich. Wniosek był taki, że wskazuje to na samobójstwo. Resztą zajmie się prokuratura.
@torero w przypadku śmierci Blidy niepokój wzbudziło zatarcie śladów i inne aberracje jak wspomniany kąt strzału.
Nota bene argumentacja bywa podobna. O Blidzie – „nie wzywałaby prawnika tylko po to żeby się zastrzelić”. O Lepperze- „nie umawiałby spotkań po to by się zabić”.
@KP: nienienie. Jeszcze raz.
Tu i ówdzie bawimy się w, nazwę roboczo, oszołomów i wykształciuchów. Każdy wybiera sobie drużynę, ja wybrałem oszołomów, Cichy wybrał drużynę wykształciuchów.
Ale trzeba szanować reguły. Przywilejem wykształciuchów w tej grze jest prawo do falsyfikacji tez oponentów na podstawie źródła i domagania się wiarygodnych linków z „GW”, przywilejem oszołomów – snucie niepotwierdzonych teorii spiskowych na podstawie przypuszczeń i linków z „GP” i/lub „Bibuły”. Jeśli nagle Cichy zaczyna posługiwać się narzędziami oszołomów tylko dlatego, że pasuje to do Jego obrazu świata, znaczy przegrywa walkowerem. Ty notabene też – PROKURATURA W WOLNYM KRAJU, W OPCJI ANTYPISOWSKIEJ, UMORZYŁA ŚLEDZTWO W INTERESUJĄCYCH WAS SPRAWACH, co piszę już drugi raz, widać bez efektu. Roma locuta, causa finita.
Podsumowując dyskusję (chociaż nie dałem rady przebrnąć przez wszystkie komentarze), zwrócę waszą uwagę na fakt, iż pojawiło się już wyjaśnienie. Cytuję:
„Morderca wszedł po rusztowaniu i psiknął gazem. Mają teraz takie gazy. Tylko kto?”
@torero
Co nie zmienia faktu, że zacieranie śladów miało miejsce – nie udało się tylko ustalić, kto to zrobił. Podobnie z kątem strzału, podobnie ze sprzecznościami w zeznaniach – umorzenie śledztw nie oznacza, że wszystko było w porządku, tylko po prostu śledczy nie zdołali tej sprawy rozwikłać na tyle, żeby udowodnić komuś winę przed sądem. Zatem nie, nie ma tu żadnego porównania z Lepperem i nie zdołasz mnie postawić w jednym szeregu z ludźmi, którzy wyrokują o morderstwie, bo tak im mówi intuicja.
http://www.rp.pl/artykul/699031-Telewizor-dowodem-w-sprawie-smierci-Leppera.html
No i jest w tej sprawie „dziwny kąt strzału”.
Naprawde zdziwilbym sie, gdyby ‚osoby’ pokroju cichego czy dosa dopuscily w ogole taki argument w dyskusji…
http://www.wprost.pl/ar/256741/Zdjecie-telewizora-Leppera-nowym-dowodem-w-sledztwie/
n3m0: Osiągnąłeś właśnie najniższy poziom dyskusji, gratuluję.
Wciąż czekam na wskazanie rzekomych wyzwysk, które podobno wysłałem w Twoim kierunku – to już się robi śmieszne…
Odnośnie telewizora – na co ma według was wskazywać? Prokuratura stwierdziła, że najprawdopodobniej wskazuje on na to, że Lepper zmarł jakieś kilkadziesiąt minut po godzinie 13 i że pierwsze oszacowanie czasu zgonu okazało się niezbyt dokładne. Wyników sekcji zwłok jeszcze nie ma – jeśli z niej wyjdzie, że zgon nastąpił przed trzynastą, to wtedy będzie problem i trzeba będzie znaleźć tego, kto zatrzymał obraz w telewizorze. Póki co jednak wszystko wskazuje na to, że to był Lepper.
A prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie namowy do samobójstwa. Moim zdaniem słusznie, ale wyciąganie z tego już tersz wniosku, że uczestniczyły w tym osoby trzecie jest po prostu głupie. Bo twierdzić, że powiesiły go krasnoludki ja też mogę – w końcu krasnoludek mógłby zatrzymać obraz w telewizorze po zabiciu Leppera i uciec z budynku niezauważony. Wszystko się zgadza!
A nie mówiłem?…
Przy okazji, niektórzy najwyraźniej nie wiedzą co to EOT, mimo, że chwalą się jak to oni ze zrozumieniem czytają…
http://www.idg.pl/slownik/termin/33565/EOT.html
Hah, a mówi to ten, który stwierdza „EOT”, a potem jeszcze się udziela…
Tak najlepiej, rzucić mięsem i uciec :)
Haha pisze to koleś, którego IQ nie pozwala zrozumieć, że EOT było do niego za brak kultury właśnie. Szkoda słów – gdybym ni e widział sam to bym nie uwierzył.
@Cichy:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/340297,Nie-ma-dowodow-na-zacieranie-sladow-po-smierci-Blidy
„- Całokształt zebranych dowodów nie dostarczył postaw do stwierdzenia, by po śmierci Barbary Blidy zacierane były ślady i dowody związane ze zdarzeniem – powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.”
„Dodał, że w „kontekście materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie brak jest także przesłanek do przyjęcia, że doszło do niedopełnienia obowiązków ze strony funkcjonariuszy publicznych”.
Otóż:
BRAK PRZESŁANEK do przyjęcia założenia o niedopełnieniu obowiązków, a także BRAK PODSTAW do stwierdzenia zacierania śladów,
oznacza, że NIE MA podstaw i przesłanek i że NIE STWIERDZONO nieprawidłowości, a nie, że są, tylko prokuratura nie potrafi określić sprawcy. Twierdząc w tym kontekście inaczej, kłamiesz i przekręcasz fakty albo nie rozumiesz informacji prokuratury.
Oczywiście możesz mieć inne zdanie – tyle że jak wspomniałem kwestionowanie wykładni oficjalnej niczym nie odróżnia Cię od wyznawców teorii spiskowych, których tak mądrze próbujesz zwalczać [czyżbyś wierzył w Układ?…]. Poza oczywiście punktem widzenia – dlatego też napisałem w notce kilka dni nazad, że widać nawet teorie spiskowe dzielmy na prawomyślne i nieprawomyślne.
n3m0: Człowieku, nie śmieć już w tych komentarzach, bo tylko się pogrążasz. Nie potrafisz wskazać „wyzwisk”, które mi zarzucasz, więc chyba faktycznie dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu, bo do niczego nie doprowadzi. Liczyłem na kulturalne wyjaśnienie (w końcu każdy może coś źle przeczytać), ale Ty wolisz zasłaniać się EOTem, samemu rzucać wyzwiskami i odnosić się do rozmówców z pogardą. Faktycznie, pora chyba na EOT, muszę Ci tu przyznać rację…
@remiq, n3m0 i inni tropiciele spisków
Po pierwsze, stwierdzenie „Zgon nastąpił ok. 10-15 godzin przed oględzinami zwłok, które zaczęły się o godz. 22.00” nie jest tak precyzyjne, żeby rozbieżność jednej godziny nie mogła mieć miejsca – chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, od czego skrótem jest w języku polskim „ok” i co to słowo oznacza.
Po drugie, na ekranie widać godzinę, ale nie datę – a przecież nie można wykluczyć, że Lepper zrobił stopklatkę dzień wcześniej. Jak to sprawdzić? Na pasku informacyjnym mamy słowa „dymisja Anatola Czabana – byłego”… dalej nie widać. Zobaczmy więc, kiedy ta dymisja miała miejsce – dziesięć sekund guglania i już wiadomo, że we czwartek. Biorąc pod uwagę, że na pasku pokazuje się zazwyczaj najnowsze wiadomości, a nie te z zeszłego dnia, stopklatka powstała najprawdopodobniej na dzień przed śmiercią Leppera.
Najprawdopodobniej, bo nie wykluczam, że pełna treść newsa brzmiała np. „dymisja Anatola Czabana – byłego kogoś tam – to ciężki błąd, uważa generał X”, co mogłoby się pokazać i w piątek. Tym niemniej wersja czwartkowa wydaje się dużo bardziej prawdopodobna.
Po trzecie, niech Wam będzie, załóżmy na chwilę, że Lepper faktycznie został zdradzony o świcie i zamordowany przed południem. A teraz podajcie mi, proszę, jakikolwiek sensowny powód, dla którego morderca miałby potem siedzieć przy zwłokach przez godzinę (albo nawet kilka godzin) i oglądać telewizję – w środku dnia, w gabinecie znanego polityka, gdzie w każdej chwili ktoś mógł wejść. Mało tego, zamiast na koniec wyłączyć telewizor (albo go zostawić, żeby grał), zrobił stopklatkę akurat na kanale pokazującym godzinę – po kiego grzyba? Po to pozorował samobójstwo, żeby potem zostawić sygnał sugerujący, że to jednak morderstwo? Niezbyt logiczne.
@torero
Hmm, inne uzasadnienie pamiętam, ale w sprawie Blidy było/jest parę śledztw, których zbyt uważnie nie śledzę, więc mogło mi się coś pomieszać. A co do tej konkretnej wypowiedzi: jeśli według prokuratury wytarcie odcisków palców z broni, z której padł strzał (innymi słowy, zniszczenie kluczowego dowodu w sprawie), nie jest jeszcze zacieraniem śladów, to przepraszam bardzo, co by nim było – pozbycie się zwłok, spalenie domu i zabicie wszystkich świadków? Naprawdę nie mam pojęcia.
Ja tylko tak przejazdem:
Bo miał IQ dosa?
Byłbym wdzięczny, gdybyś zechciał nie obrażać adwersarzy przy każdej okazji – zarzucasz mi trollowanie, a sam rwiesz się do pyskówek. Skończ z tym, jeśli nie chcesz, żebym Cię stąd wyprosił.
Ad meritum: OK, zawsze można założyć, że sprawca jest kretynem i uzasadnić tym dowolnie nonsensowne zachowanie – ale czy ktoś tak bezdennie głupi zdołałby się w ogóle uporać z tym zadaniem?
Dobrze, że własnej ‚strony’ bronisz. Ok, na temat braków w IQ wyżej wymienionych już koniec. Przepraszam, SRSLY.
Ad meritum: Czy strzał z ‚dziwnego’ kąta może świadczyć o brakach w IQ ‚zabójców’ Blidy?
Może, ale z dużo większym prawdopodobieństwem świadczy, że strzał padł podczas szamotaniny, a nie – jak twierdzi agentka tam obecna – sama Blida tak się oryginalnie postrzeliła.
Może Blida głupia była?…
Tak można bez końca :]