Początek roku tradycyjnie idzie mi jak po grudzie – no, może nie do końca, bo w robocie dostałem podwyżkę na dzień dobry:-). Ale ogólnie tradycyjna noworoczna niemoc mnie złapała, a przecież do końca świata zostało już tylko jedenaście i pół miesiąca, więc najwyższy czas się zmusić do jakiegoś działania. A żeby się zmusić nie tylko doraźnie, ale i bardziej długofalowo, postanowiłem pierwszy raz w życiu poczynić jakieś noworoczne postanowienia i je opublikować, żeby podnieść ich rangę – kiedy świat wie, co sobie postanowiłem, a w dodatku ma na to twardy dowód, trochę trudniej się wykręcić od realizacji.
Zatem w tym roku zamierzam:
- nadal systematycznie zmniejszać oponę wokół brzucha (nie żebym się przechwalał, ale „nadal” jest tu jak najbardziej na miejscu)
- ograniczyć bezproduktywne siedzenie w necie
- przeczytać przynajmniej 30 książek (nie osiągam tej liczby już od bodaj trzech lat, tak dalej być nie może)
- obejrzeć przynajmniej tyleż filmów plus 2-3 seriale
- przejść choć jedną „dużą” grę, najlepiej jakiegoś erpega
- nauczyć się HTML5 i w miarę możliwości napisać w nim jakąś fajną gierkę
- pisać na blogu więcej o nauce, a mniej o polityce (przynajmniej krajowej)
- popełnić wpis, który załapie się na stronę główną Wykopu;-)
Co z tego faktycznie wyjdzie – pożyjemy, zobaczymy, o ile koniec świata nie przeszkodzi.
Komentarze
Zła UE, zły Tusk, dobry Korwin i główna gwarantowana.
Nie no, aż tak zdesperowany nie jestem;-).
To ostatnie to takie wąskie w uszach. Wklejasz fajny filmik i gotowe.
(╯°□°)╯︵ ┻━┻ SALTO!
@Cichy polactwo.jogger.pl – Ty jeszcze nie wiesz co to desperacja.
@Eduarten:
FTFY
E… to to akurat chyba nie problem? Ja tam wiem, że to jedno wypełnię i to kilkukrotnie pewnie – ba już nawet teraz nad tym pracuję usilnie. Problem jest to, że przeszkadza mi w wypełnieniu innych (w sumie dość zbieżnych) postanowień noworocznych.