Do systematycznego przebijania kolejnych den przez kaczystów/ziobrystów zdążyłem się już prawie przyzwyczaić (prawie, bo jednak ciągle próbuję wierzyć, że tym razem to już naprawdę ostatnie dno), ale oni i tak ciągle jeszcze potrafią mnie zaskoczyć. Wczorajszy list Dorna jest wrong on so many levels, że nawet nie chce mi się szukać słów do jego skomentowania – ograniczę się zatem do stwierdzenia, że o Dornie z całego tego PiS-owskiego towarzystwa zawsze miałem najlepsze zdanie (po wyborach w 2005 liczyłem nawet po cichu, że może jednak to on zostanie premierem, co uważałem za lepszą opcję od Rokity) i mimo wszystkich jego żałosnych zachowań jako Marszałka Sejmu i później, miałem go za inteligentnego człowieka. Ech, jakże się myliłem…
Ale nie uczę się na błędach, przyznaję – nadal próbuję wierzyć, że tym razem to już naprawdę ostatnie dno, którego już po prostu nie da się bardziej pogłębić. Może dlatego, że zwyczajnie nie starcza mi już wyobraźni, co jeszcze bardziej dennego można wymyślić.
Komentarze
Jest więc szansa uchronić Chorwację przed popełnieniem historycznego błędu…
Troll harder.
Najprościej tak napisać i po sprawie, prawda? To jest jakość dyskursu politycznego wprowadzonego jeszcze przez UW. Wypisuję się z tej dyskusji, bo to nie ma sensu…
Ale przecież ten pan ma rację… Chorwacja daleko, a koryto tu i teraz.
A ja jestem za. Znajoma, już w zasadzie pół-Chorwatka, opowiada wciąż, że nasz rodzimy bajzel widziany z pozycji bajzlu ichniejszego to prawie niemiecki Ordnung.
A wpuścić ich do UE i to jak najszybciej! A jeszcze szybciej niż najszybciej – do strefy euro! Tylko niech za żadne skarby nie podpisują paktu fiskalnego! :D
@lsr
A jakiego dyskursu oczekiwałeś, wrzucając flejmogenny, mało treściwy i luźno związany z tematem komentarz?