(obrazek by Parada Karzełków)
Wyczytane we wczorajszym Dużym Formacie:
Pani mnie pyta, co by to było, gdyby większość w parlamencie pewnego dnia stanowili świadkowie Jehowy i wobec tego ustanowili zakaz transfuzji krwi. Odpowiem tak: tym się różnią katolicy od świadków Jehowy, że ci drudzy się mylą.
Tamże, w kolejnym tekście:
Żonie jednego znanego przeciwnika diagnostyki prenatalnej robiłem amniopunkcję, w wielkiej tajemnicy, żonie obrońcy życia terminowałem ciążę z zespołem Downa. Pytałem: jak to jest, przecież jesteście przeciw? A oni mówili: słuchaj, to naprawdę „wyjątkowa sytuacja” Wyjątkowa, bo dotyczyła ich osobiście, a nie ich pacjentek. Bo dla pacjentek zawsze mają żelazne sumienie.
Nie muszę chyba dodawać, że oba teksty gorąco polecam w całości.