Przymierzałem się do tego wpisu z różnych stron, ale ciągle jakoś koślawo wychodziło, więc stwierdziłem, że nie ma co się rozpisywać. Wystarczy krótko przypomnieć, że dwadzieścia lat temu odnieśliśmy jeden z największych sukcesów w naszej historii. Tym, którzy tego dokonali – wieczna cześć i chwała. Tym, którzy ten sukces deprecjonują – cóż, niech historia litościwie o nich zapomni.
Komentarze
20 lat temu rozpoczął się czas największych przekrętów, okradania i okłamywania mieszkańców naszego kraju. Przeprowadzono też „reformę” socjalizmu peerelowskiego do socjalizmu europejskiego. Za taki „sukces” to ja dziękuję.
„Rozpoczął się czas”, powiadasz. Czyli twierdzisz, że w PRL-u nie było „przekrętów, okradania i okłamywania mieszkańców”, albo przynajmniej były mniejsze, tak? Pogratulować znajomości historii.
Nie mówię, że nie było. PRL to takie samo bagno jak III RP. Ale teraz większą kasę się kradnie :P
Jeśli według Ciebie zamożny, demokratyczny i rozwijający się kraj jest „takim samym bagnem” jak dyktatura, która przez pół wieku utrzymywała nas w biedzie, to mogę tylko współczuć.
A co do kasy, to za komuny kradło się jej (lub marnowało, co na jedno wychodzi) z pewnością więcej, tylko że media o tym nie pisały.
Wiem co się działo w PRL-u, miałem historię w szkole. Problem leży tu, że Polska nie jest krajem tak zamożnym jakim byłaby, gdyby nie polityka socjalna i przekręty rządu i administracji. Nasza demokracja jest kulawa i oparta na populizmie, a rozwój jest coraz bardziej hamowany.
20 lat temu wszystko mogło potoczyć się inaczej i przez chwilę byliśmy na dobrej drodze, ale skręciliśmy z niej w ślepą uliczkę. Obawiam się niestety, że wkrótce dojdziemy do jej kresu i przyjdzie nam się cofnąć o te 20 lat, czego zwiastunem są obecne problemy gospodarcze.
Pokaż mi jakikolwiek kraj na świecie, w którym nie ma przekrętów, populizmu i innych problemów. Ja o takim nie słyszałem, a Polska nie odbiega pod tym względem od średniej (środkowo)europejskiej.
A mówienie o ślepej uliczce, gdy naszemu rozwojowi na dłuższą metę nic poważnie nie zagraża, jest co najmniej śmieszne. Nasze dzisiejsze problemy gospodarcze to bułka z masłem w porównaniu z tymi, które mieliśmy w 1989. Nie grozi nam bankructwo ani zapaść gospodarcza, w najgorszym razie parę lat stagnacji.
Co oczywiście nie znaczy, że nie potrzebujemy reform. Ale to już nie ta skala trudności, co wtedy.
Kolego „maj” widocznie tej historii zbyt dogłębnie nie studiowałeś. Przecież tego co było przed a co po 89 nie sposób porównać. Zresztą młody jesteś (mnieman po frazie) i nie pamiętasz tamtych czasów. Ludzie którzą nie potrafią dostrzec do jak wielkich rzeczy doszło w Polsce w 89 i później są zaślepieni, oczadzeni pis-owską retoryką kłamstw i nienawiści. Sugeruje zajrzeć do książek rzetelnych historyków a nie karierowiczów z IPN-u.
p.s. a swoją drogą jak te dwadzieścia lat szybko minęło; przecież to było „dopiero co”
Młody nie jestem i PRL doskonale pamiętam. Pamiętam nocne stanie po mięso by zrealizować kartki, pamiętam juniorki po starszej siostrze z obciętymi czubkami, bo innych butów nie było. Pamiętam wszystko. Pamiętam, że to był syf.
Ale bronienie syfu III RP argumentami „wcześniej było gorzej”, „mogło być gorzej”, „mimo wad dużo osiągnięto”, to jak bronienie PRL argumentami: „za okupacji było gorzej” i „cały kraj był w gruzach, ale komuniści go odbudowali”.
Guzik prawda: po wojnie mogło powstać lepsze państwo polskie niż PRL i po 89 też mogło powstać lepsze państwo niż III RP.
Tylko ślepcy nie widzą jak dobrze byli komuniści i prl-owskie służby specjalne ustawili się po transformacji roku 89.