Obietnice z wczorajszego exposé, które rząd Kaczyńskiego Szydło chce zrealizować w ciągu pierwszych stu dni:
- Pięćset złotych na dziecko, począwszy od drugiego, a w rodzinach o mniejszych dochodach od pierwszego dziecka
- Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn
- Podniesienie do 8 tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku
- Bezpłatne leki od 75 roku życia
- Podwyższenie minimalnej stawki godzinowej do 12 zł
- Projekt ustawy o ubezpieczeniach rolniczych
- Wprowadzenie realnej ochrony polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem
- Rodzice będą decydowali, czy ich dziecko pójdzie do szkoły w wieku lat sześciu czy w wieku lat siedmiu
- Zlikwidowanie tak zwanych godzin karcianych w szkołach
Próbowałem spisać wszystkie obietnice na całą kadencję, żeby móc je potem rzetelnie rozliczyć, podobnie jak to robiłem w poprzednich kadencjach – ale samych tylko jednoznacznych stwierdzeń „zrobimy to i to”, zebrało mi się prawie siedemdziesiąt, a gdyby doliczyć te wszystkie „trzeba”, „musi” i „chcemy”, które nie wiadomo jak traktować (obietnica to, czy tylko refleksja?), wyszłoby z grubsza dwa razy tyle. Na dodatek pełno wśród nich ogólników, trudnych lub niemożliwych do jednoznacznego zweryfikowania. Cóż zatem począć – na razie odczekam te sto dni (w tej chwili już 99) i jeśli ww. obietnice zostaną potraktowane serio, to zrobię porządną listę pozostałych.
Żeby samemu nie operować ogólnikami: za „potraktowanie serio” uznam pełną realizację trzech obietnic i przynajmniej częściową trzech kolejnych. Taki mniej więcej procent skuteczności miał w obu poprzednich kadencjach Tusk, według kaczystów będący przecież najgorszym premierem w historii świata, więc chyba za wysoko tej poprzeczki nie stawiam…
Komentarze
Czyli jednak Ctrl+Z ;)
A potem Ctrl+a i Delete?