Cichy Fragles

skocz do treści

10 lat euro

Dodane: 5 stycznia 2009, w kategorii: Polityka

10 euro

Początek roku nigdy nie należał do moich ulubionych okresów, bo zawsze jakoś ciężko się zmusić do jakichkolwiek konstruktywnych działań po długim świątecznym odpoczynku. A w tym roku jakoś szczególnie ciężko mi się przebudzić – toteż dopiero dzisiaj zauważyłem, że cztery dni temu minęło dziesięć lat (jak ten czas leci!) od powstania euro.

Rocznica nie jest – jak na walutę – szczególnie imponująca, a w dodatku wypadła paskudnie, bo w środku gigantycznego kryzysu – ale też te nieciekawe okoliczności pozwalają dodatkowo docenić sukces wspólnej waluty. Dość porównać Słowację, która dzięki wejściu do Eurolandu nie musi się obawiać wahań kursu, z Islandią, która poznała ostatnio uroki dewaluacji – czy choćby z Polską, która nagle się przekonała, że jednak złotówka nie jest tak doskonale stabilna, jak się wydawało. Zresztą co tam złotówka – nawet mocarny brytyjski funt leci ostatnio na pysk. A euro – wbrew niegdysiejszym twierdzeniom o jego nieuniknionym upadku – z roku na rok radzi sobie coraz lepiej.

Tylko przyjmowanie wspólnej waluty przez kolejne państwa idzie jak po grudzie – do początkowej jedenastki dołączyło przez ten czas zaledwie pięć krajów. Dla innych albo wymagania były za wysokie (tu wyrazy współczucia dla Litwy, która nie zdołała spełnić kryteriów w 2007, bo miała inflację o 0.07% za wysoką), albo rządzącym się nie chciało (tu ukłon pod adresem rządów Marcinkiewicza i Kaczyńskiego), a obecnie widoki na dalsze rozszerzenia są marne – Polska wejdzie w najlepszym razie w 2012, reszta pewnie jeszcze później. Chyba że Islandia się pospieszy;-).

Ale, jak zwykł mawiać mój nauczyciel matematyki, cóż to jest wobec wieczności.

10 euro

PS. Z przyczyn wspomnianych na początku również dopiero dzisiaj się dowiedziałem, że w przeddzień tej rocznicy EuroPAP zakończył działalność. Szkoda, bo dobrych serwisów informacyjnych z wiadomościami ze świata mamy bardzo niewiele. Ten może rewelacyjny nie był, ale przynajmniej pisał o czymś więcej niż wygłupy Berlusconiego i pogróżki Putina. A główny serwis PAP to bieda z nędzą…


Komentarze

Podobne wpisy