Cichy Fragles

skocz do treści

Płukanie mózgu

Dodane: 11 stycznia 2014, w kategorii: Net, Przemyślenia

Co jakiś czas nachodzi mnie refleksja, że po co ja ciągle tyle czytam, skoro rzadko kiedy jestem w stanie sobie przypomnieć, o czym wczoraj czytałem w gazecie, a tym bardziej w necie. Co tam zresztą wczoraj – nawet zaraz po wyłączeniu komputera nie zawsze jestem w stanie powiedzieć, co przeglądałem przez ostatnią godzinę czy dwie.

Po części wynika to oczywiście z niedostatków ludzkiej pamięci, która nie jest zbyt solidna ani też dostosowana do przyjmowania dużych ilości informacji. Po części z tego, że nie jest również porządnie indeksowana, więc dopiero po trafieniu drugi raz na ten sam artykuł przypomnę sobie, że już go czytałem. Po części z tego, że siłą rzeczy większość tych informacji faktycznie nie jest aż tak ważna, żeby je przechowywać. Ale też na pewno po części z tego, że internet systematycznie osłabia zdolność koncentracji, przyzwyczajając nas do skanowania tekstów zamiast solidnego ich czytania, co się prędzej czy później skończy powszechnym intelektualnym ADHD, o ile już to nie nastąpiło…

Ale starczy już tej dygresji. Wracając do tematu – ilekroć mnie ta refleksja nachodzi, przypominam sobie (dla usprawiedliwienia?) poniższą anegdotkę:

Pewien młody mnich płukał właśnie jarzyny, gdy zbliżył się do niego jeden z braci i chcąc wystawić go na próbę, zapytał:
– Mógłbyś mi powiedzieć, o czym dzisiaj w porannej homilii mówił nasz starzec?
– Nie pamiętam już – wyznał młodzieniec.
– To po co słuchałeś tej homilii, jeśli jej nie pamiętasz?
– Widzisz, bracie: woda obmywa moje jarzyny i nie zostaje w koszu, a przecież jarzyny są potem czyste.

Nie da się ukryć, że coś w tym jest. Ale z tej analogii wynikałoby, że siedzenie w necie to forma dobrowolnego prania mózgu – i również coś w tym jest…


Komentarze

Podobne wpisy