Pytanie za dwa punkty: Jakie stanowisko zajmą „obrońcy życia” w tej sprawie?
Tak się bawi, tak się bawi PZPN!
Dodane: 14 maja 2009, w kategorii: Absurdy, Futbol1999 – utworzenie Pucharu Ligi, wprowadzenie dwumeczu w finale Pucharu Polski
2000 – wprowadzenie baraży o utrzymanie w ekstraklasie
2001 – wprowadzenie podziału ekstraklasy na grupy
2002 – rezygnacja z podziału ekstraklasy na grupy, likwidacja Pucharu Ligi
2003 – zmniejszenie ekstraklasy z 16 do 14 drużyn
2004 – wprowadzenie rundy grupowej w Pucharze Polski
2005 – powiększenie ekstraklasy z 14 do 16 drużyn, rezygnacja z rundy grupowej w Pucharze Polski
2006 – rezygnacja z dwumeczu w finale Pucharu Polski
2007 – utworzenie Pucharu Ekstraklasy (ups, to akurat nie dzieło PZPN)
2008 – zmiana nazewnictwa (I Liga -> Ekstraklasa, II Liga -> I Liga, III Liga -> II Liga itd.)
2009 – rezygnacja z baraży o utrzymanie w ekstraklasie
I niech mi ktoś powie, że działacze PZPN nic nie robią dla polskiej piłki.
Coraz tragiczniej
Dodane: 13 kwietnia 2009, w kategorii: Absurdy, Polityka, PrzemyśleniaDruga Rzeczpospolita – trzy razy przez dwadzieścia lat.
PRL – cztery razy przez ponad czterdzieści lat.
Trzecia Rzeczpospolita – jak dotąd jedenaście razy przez dwadzieścia lat. W tym pięć razy przez ostatnie trzy lata.
Mowa oczywiście o dzisiejszym temacie numer jeden, czyli kolejnej żałobie narodowej. Bardzo ciekawy trend, prawda?
Ciekawe jest też porównanie przyczyn. W Drugiej RP i w PRL-u żałobę ogłaszano wyłącznie po śmierci znaczących postaci (jak Narutowicz, Piłsudski, Stalin, Bierut czy Wyszyński), Kwaśniewski ogłaszał ją tylko przy okazji naprawdę ważnych wydarzeń (powódź, jedenasty września, tsunami czy śmierć papieża), a Kaczyński? Zawalona hala, eksplozja w kopalni, wypadek autobusu, katastrofa lotnicza, pożar w hotelu. Bez wątpienia tragedie, ale czy rzeczywiście ważne dla całego narodu i zasługujące na taką „nobilitację”? Pytanie czysto retoryczne – wiadomo, że chodzi o PR i nic więcej.
Napisałbym jeszcze coś o innej statystyce, ale tu już mnie uprzedził Modrzew, z którym całkowicie się zgadzam i solidaryzuję, ale layoutu na różowo nie chce mi się przerabiać;-).
Ale mniejsza o żałobę, bo to w sumie drugorzędna kwestia. Gorzej, że po raz kolejny słyszę, że Kaczor z Donaldem już się spieszą z rozdawaniem państwowej kasy ofiarom pożaru. I to mnie już naprawdę wkurza, bo codziennie dziesiątki ludzi tragicznie giną i ich rodzinom jakoś władza pięniędzy nie daje – tak jakby istniała jakaś różnica między ofiarą małej i dużej katastrofy. Tzn. z punktu widzenia mediów – a zatem i polityków – oczywiście istnieje, ale w takim razie mogliby z łaski swojej sypać swoimi własnymi pieniędzmi, a nie robić sobie kampanię wyborczą za nasze.
No i ostatni kretynizm, czyli natychmiastowe podróże premiera i prezydenta na miejsce katastrofy, gdzie nie tylko nie są do niczego potrzebni, ale jeszcze nierzadko przeszkadzają w akcji ratunkowej, bo część służb musi nadskakiwać jaśnie panom zamiast normalnie pracować. Cóż, służba nie drużba, ale mam nadzieję, że trafi się kiedyś jakiś poszkodowany, który podczas transmisji na żywo z miejsca katastrofy poczęstuje zatroskanego prezydenta czy premiera ciętą ripostą wujka Staszka.
KK: Aborcja gorsza niż zabójstwo
Dodane: 9 marca 2009, w kategorii: AbsurdyW związku z zeszłotygodniową aferą w Brazylii postanowiłem przyjrzeć się bliżej kwestii ekskomuniki. Na początek zajrzałem do hasła w Wikipedii, gdzie wyczytałem, że ekskomunika grozi m.in. za:
- znieważenie postaci eucharystycznych (Kan. 1367),
- użycie siły fizycznej wobec papieża (Kan. 1370 § 1),
- rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu nieczystości (Kan. 1378 § 1),
- udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża (Kan. 1382),
- naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy (Universi Dominici Gregis art. 58),
- symonię przy wyborze papieża (Universi Dominici Gregis art. 78) jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym (ibidem art. 80), zmowy między elektorami (ibidem art. 81),
- bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi (Kan. 1388 § 1),
- przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji (Kan. 1398),
- apostazję (Kan. 1364 § 1),
- herezję formalną (Kan. 1364 § 1),
- schizmę (Kan. 1364 § 1).
Dziwna sprawa – poza aborcją są tu wymienione wyłącznie kwestie bezpośrednio związane z praktykami religijnymi. No ale skoro napisali, że „między innymi”, to może dobór przewinień przez autora hasła był tendencyjny. Zobaczmy zatem, co mówi na ten temat sam Kodeks Prawa Kanonicznego. Otóż mówi on bardzo ciekawie:
Kan. 1397 – Kto popełnia zabójstwo albo siłą lub podstępem porywa lub zatrzymuje człowieka, bądź go okalecza czy poważnie rani, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa pozbawieniami i zakazami, o których w kan. 1336. Zabójstwo zaś osób, o których w kan. 1370, jest karane tam ustanowionymi karami.
Kan. 1398 – Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
Polska Rzeczpospolita Kościelna
Dodane: 2 lutego 2009, w kategorii: Absurdy, PolitykaNie od dziś wiadomo, że rozdział Kościoła od państwa jest w Polsce marzeniem ściętej głowy, ale inwencja naszych polityków w dążeniu do państwa wyznaniowego nadal potrafi mnie zadziwić. Oto Newsweek donosi, że w Sejmie powstał – uwaga – Parlamentarny Zespół na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej, który to zespół ma „zlustrować polskie prawo pod kątem zgodności ze społeczną nauką Kościoła„. Lustrowaniem chce się zajmować blisko setka (p)osłów – ponoć głównie z PiS-u, ale idę o zakład, że i z Platformy ktoś się tam zaplątał.
W tym miejscu powinien nastąpić jakiś zgryźliwy komentarz, ale nawet mi się nie chce.
Uznanie w Watykanie
Dodane: 10 stycznia 2009, w kategorii: AbsurdyKwiatek z Onetu:
O „finansowe uznanie”, czyli rodzaj pensji dla gospodyń domowych zaapelował w piątek przewodniczący Papieskiej Rady Rodziny kardynał Ennio Antonelli.
„Nie można zrozumieć, dlaczego prowadzenie domu miałoby być mniej warte, gdy zajmuje się tym matka, niż gdy wykonuje to pomoc domowa” – podkreślił watykański hierarcha na konferencji prasowej.
Kardynał Antonelli powiedział: „Opieka nad rodziną wynika z miłości, ale tak czy inaczej kobiety te mają prawo do sprawiedliwego uznania”.
Jak rozumiem, w następnej kolejności kardynał zaapeluje, by mąż płacił żonie za seks – bo czemu miałoby to być mniej warte, gdy zajmuje się tym żona, niż gdy robi to prostytutka. Ale żarty na bok – propozycja ta, oprócz skrajnie materialistycznego podejścia do życia (trochę nie na miejscu u kapłana), pokazuje jak w soczewce stosunek Kościoła do kobiet. Szacunek, uznanie i tak dalej, ale tylko w słowach – a w praktyce pogarda i seksizm, bo trudno inaczej nazwać sprowadzanie kobiety do roli służącej, której łaskawie się proponuje uznanie i zapłatę.
Gdyby kardynał rzeczywiście kierował się troską o kobiety i dobro rodziny, zaapelowałby raczej o sprawiedliwy podział obowiązków domowych, bo w końcu Biblia nie zakazuje mężczyźnie mycia naczyń, odkurzania czy zajmowania się dziećmi – ale przecież nie o dobro kobiet tu chodzi, tylko, tak jak w przypadku podobnej propozycji LPR sprzed paru lat, o zniechęcenie kobiet do pracy zawodowej. Skoro nie można powiedzieć otwarcie „baby do garów”, to trzeba kombinować naokoło, małymi kroczkami, pracowicie pielęgnując stereotypy, a równocześnie obłudnie podkreślając, jak to my się troszczymy o sprawiedliwość i uznanie.
Niby nic nowego, ale ciągle drażni.
Prezydent wszystkich kaczystów
Dodane: 15 grudnia 2008, w kategorii: Absurdy, Polityka- Ustawa o przekształcaniu ZOZ-ów w spółki
- Ustawa o pracownikach ZOZ-ów
- Ustawa reformująca służbę zdrowia
- Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
- Ustawa o emeryturach i rentach z FUS
- Ustawa o ratyfikacji Konwencji ds. kontaktów z dziećmi
- Ustawa o odrolnieniu gruntów w miastach
- Ustawa o emeryturach pomostowych
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, są to ustawy zawetowane przez Kaczyńskiego przez ostatnie – bagatela – trzy tygodnie. Komentarz jest chyba zbyteczny…
Instytut Propagowania Nekromancji
Dodane: 29 listopada 2008, w kategorii: Absurdy, PolitykaIPN nie może ostatnio dojść do ładu z trupami – ledwo opadł kurz po szopce ekshumacyjnej, a tu kolejna nekroafera – esbek prowadzący agenta Bolka, który to esbek według „historyków” z IPN-u miał od kilku lat nie żyć, jednak żyje. A w dodatku zaprzecza tezom głoszonym przez IPN na temat swoich kontaktów z Wałęsą.
Mógłbym tu dodać jakiś zgryźliwy komentarz na temat rzetelności badań naukowych, ale nawet mi się nie chce. Dla ludzi rozumnych komentarz jest zbyteczny, a pozostali i tak nie przestaną wierzyć IPN-owcom. Odnotowuję więc tylko fakt, bo jakoś na ten temat dziwnie cicho w sieci.
Znowu Utylizują Szmal
Dodane: 14 listopada 2008, w kategorii: AbsurdyAbsurd roku – ZUS chce kupić 130 000 dyskietek. Nie, to nie pomyłka. Sto trzydzieści tysięcy dyskietek 3.5 cala. Tak kosmiczny debilizm w zasadzie nie wymaga komentarza, a na dokładkę mamy jeszcze tłumaczenie rzecznika ZUS-u, że komputery w tej instytucji… w większości nie mają dostępu do sieci. A gdyby ktoś nie wiedział, na informatyzację ZUS-u wydaliśmy do tej pory dwa miliardy złotych. Dość kasy, by kupić milion przyzwoitych laptopów z siecią bezprzewodową i innymi bajerami – ale jak widać, jeszcze nie dość, żeby instytucja obracająca miliardami złotych wyszła z epoki komputera łupanego.
Zaiste, sprawność urzędników w wyrzucaniu naszych pieniędzy w błoto nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
Nieetyczna religia
Dodane: 24 października 2008, w kategorii: AbsurdyJak donosi Wyborcza, Kościół się nie zgadza, by ta sama osoba uczyła religii i etyki. Samo w sobie to stanowisko jest dość zrozumiałe (w końcu nie po to uczniowie się wypisują z religii, żeby dalej mieć zajęcia z katechetką), ale uzasadnienie zwala z nóg:
Rzecznik Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej ks. Andrzej Jerie tłumaczy, że choć nie istnieje formalny zakaz, to katecheta nie może uczyć jednocześnie etyki: – Z naszego punktu widzenia to konflikt interesów. Katecheta to więcej niż nauczyciel, to świadek wiary, który ma określony światopogląd. To tak, jakby ktoś z przemysłu spirytusowego brał udział w kampanii antyalkoholowej.
Co prawda nie wiem, kto w tej genialnej metaforze reprezentuje przemysł spirytusowy, a kto kampanię antyalkoholową, ale w obu przypadkach przesłanie jest podobne – albo religia jest kampanią przeciw etyce, albo etyka przeciw religii. Nie powiem, żebym się z tym po części nie zgadzał, ale że tak odważną tezę wygłasza otwartym tekstem nie kto inny jak ksiądz – to już jest cokolwiek zaskakujące…



