Chciałem kiedyś wspomóc się internetem w mojej pracy. Wpisałem w wyszukiwarkę słowo „utopia” i dostałem informację „znaleziono trzy miliony stron”. Byłoby największą utopią w moim życiu, gdybym próbował się przez to wszystko przekopać…
Zygmunt Bauman
– Co jest trudnością dla człowieka, który chce dziś poznać z lektur świat, zdobyć o nim wiedzę, zrozumieć go?
– Nadmiar. Morze książek, czasopism, taśm, stron internetu, a wszystko pełne wszelkich teorii, nazw, danych. Nadmiar.
Ryszard Kapuściński
Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
Stanisław Lem
Wyczytałem gdzieś kiedyś, że w dwudziestym wieku ludzkość wyprodukowała więcej informacji niż w całej swojej wcześniejszej historii, od wynalezienia pisma aż do roku 1900 – a w dwudziestym pierwszym wieku, choć trwa on dopiero kilka lat, wyprodukowaliśmy jej już więcej, niż przez cały wiek dwudziesty. Ponieważ wyczytałem to parę lat temu, mogę chyba spokojnie uznać, że w takim razie w obecnym stuleciu zdążyło już powstać więcej informacji niż od zarania dziejów aż po rok 2000. Nic zatem dziwnego, że – jak wyczytałem gdzie indziej i kiedy indziej – współczesny człowiek często „przetwarza” więcej wiadomości w ciągu jednego dnia, niż jego przodek sprzed kilku wieków dostawał przez całe życie.
Wydawałoby się – nic, tylko się cieszyć. Więcej produkujemy, więcej dostajemy, a postęp jest niemalże hiperboliczny. Czego chcieć więcej? No niestety, aż tak różowo nie jest. W puszczy wprawdzie zniknęły problemy, które nam doskwierały na pustyni, ale w zamian, jak to zwykle w życiu bywa, pojawiły się nowe.
Przede wszystkim, ilość nie przeszła w jakość. Może i stoimy po kolana w klejnotach, ale miażdżąca większość tej masy to bezwartościowe świecidełka, które tylko przeszkadzają w znajdywaniu diamentów. Nie chodzi mi nawet o informacyjny szum o Dodzie czy Paris Hilton, bo tego typu durnoty łatwo odsiać, czasem najwyżej drażnią. Prawdziwą zmorą jest szum innego rodzaju – tony kłamstw i bredni na wszystkie tematy, serwowanych nam ze wszystkich stron coraz bardziej bezczelnie i bezkarnie.