(obrazek via Kryzys wieku)
Kolejny nowy rok, kolejne złudzenia, że będzie lepszy od poprzedniego, no i kolejne postanowienia noworoczne, których 90% Polaków podobno i tak nie dotrzymuje. Chcąc być lepszym niż te 90%, dwa lata temu zacząłem swoje postanowienia publikować, żeby mieć lepszą motywację do ich dotrzymania. Rok temu poszło nieźle, tym razem… no cóż, zobaczmy.
W roku 2013 zamierzałem:
Zacząć szybciej wstawać do roboty, zamiast odwlekać ten przykry moment pół godziny
Wyskakiwać z łóżka nie zacząłem, ale na pewno wstawanie idzie mi szybciej.
Wykręcić 3500 km na rowerze
Pod koniec sezonu padła mi bateryjka w liczniku, więc dokładnego dystansu nie jestem pewny, ale na oko wyszło 3000-3200 km.
Zwiększyć liczbę odwiedzin na blogu o połowę w porównaniu z 2012
Wiosną Gugiel trochę mi przykręcił kurek i odkręcał go z powrotem przez dobre kilka miesięcy, skutkiem czego miałem nawet mniej odwiedzin niż w poprzednim roku. Pierwszy taki przypadek w historii bloga, no ale kiedyś musiało to w końcu nastąpić.
…a współczynnik strony/odwiedziny przynajmniej o jedną czwartą
Tu dla odmiany wzrost w końcu nastąpił, ale nawet nie o jedną dziesiątą.
Uruchomić w końcu stronę, nad którą pracuję siedzę już drugi rok
Posiedzę i trzeci, co mi tam.
Poprawić się znacząco w grze w szachy
Czy znacząco, można się zastanawiać, ale na pewno postęp jest. Do czego jak do czego, ale do grania w szachy tablet się nadaje doskonale.
Zrealizować te postanowienia, których nie udało się spełnić w 2012
Nic a nic.
W sumie tylko dwa postanowienia zrealizowane, dwa częściowo, a trzy zawalone. Ten marny bilans symbolicznie podsumowuje ogólną marność zeszłego roku, którego prawie pod żadnym względem nie mogę uznać za udany. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że ten rok będzie lepszy.
Ale jak to osiągnąć? Niemoc mnie taka ostatnio ogarnęła, że nawet pomysłów na kolejne postanowienia nie mam. Pozostaje ponownie podjąć te, których nie zrealizowałem w 2013 – chyba że ktoś podpowie coś sensowniejszego, to będę wdzięczny. Tylko nie „znajdź sobie wreszcie kobietę”, bo postanowienia powinny być w miarę realne;-).
Update: po zastanowieniu – moja oficjalna lista postanowień noworocznych AD 2014 wygląda następująco:
- Nie wysiadywać przy komputerze dłużej niż godzinę bez przerwy
- Zwiększyć liczbę odwiedzin na blogu o połowę w porównaniu z 2013
- Zwiększyć współczynnik strony/odwiedziny przynajmniej o jedną czwartą
- Popełnić przynajmniej dziesięć wpisów, z których będę dumny
- Uruchomić w końcu stronę, nad którą
pracuję siedzę już drugi trzeci rok
- Napisać nadającą się do pokazania światu gierkę w HTML5
W sumie to pierwsze postanowienie może być trudne do pogodzenia z pozostałymi, no ale nikt nie powiedział, że ma być łatwo.